A A+ A++

Sąd Rejonowy w Legnicy był zmuszony po raz kolejny odroczyć ogłoszenie wyroku w sprawie Tomasza W. – ratownika medycznego, u którego znaleziono ponad tysiąc plików z dziecięcą pornografią. Mężczyzna nie pojawił się w sądzie i nie odebrał zawiadomienia o rozprawie, a bez obecności oskarżonego sąd nie może rozpatrzyć jego wniosku o zwolnienie z opłaty sądowej.

Tomasz W. odpowiada za posiadanie na twardych dyskach w komputerze, w telefonie oraz na pendrajwie treści pornograficznych z udziałem małoletnich, w tym dzieci poniżej lat 15, oraz za rozpowszechnianie tych treści za pomocą specjalnej aplikacji.

Znalezienie dziecięcej pornografii u Tomasza W. bulwersuje tym bardziej, że jako ratownik medyczny angażował się w szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy dla dzieci i młodzieży. Był zapraszany przez legnickie placówki oświatowe do prowadzenia tego rodzaju zajęć. Nie zarzucił tej działalności nawet wtedy, gdy w prokuraturze toczyło się już postępowanie, za co trafił na trzy miesiące do tymczasowego aresztu.

Mężczyzna przyznał się do winy. Zgłosił chęć dobrowolnego poddania się karze (25 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności). Prokurator nie sprzeciwia się takiemu zakończeniu. Sąd planował wczoraj rozstrzygnąć kwestię zwolnienia Tomasza W. z kosztów procesowych, co pozwoliłoby zamknąć sprawę i ogłosić wyrok. Kodeks postępowania karnego wymaga, aby oskarżony został prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy. Jak informuje portal Lca.pl., mężczyzna nie odebrał awizo z zawiadomieniem z sądu, co nie pozwoliło sędzi Małgorzacie Piotrowskiej kontynuować czynności. Rozprawa została odroczona do 19 grudnia.

FOT. PIXABAY.COM

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRodzinne warsztaty „Świat w ruchu” jesienią
Następny artykułKraft Heinz turns to gimmicks and nostalgia to revive its 'dusty' brands