Zarówno Polacy, jak i Walijczycy bez trudu pokonali półfinałowych rywali. Zespół Michała Probierza rozbił 5:1 Estonię, a podopieczni Roba Page’a wygrali 4:1 z Finlandią. Obie reprezentacje zdają się mieć atuty. Trudno jest wskazać faworyta wtorkowego meczu.
Dziennikarz z Walii zdradza. To ich największa siła
Reprezentacja Walii dotąd dwukrotnie grała na mistrzostwach Europy. Znacznie lepiej wspomina pierwszy występ. W 2016 roku prowadzona przez Chrisa Colemana drużyna dotarła do półfinału, w którym uległa późniejszemu triumfatorowi – Portugalii (0:2). Wcześniej zespół z Półwyspu Iberyjskiego pokonał Polskę po rzutach karnych.
W 2021 roku Walijczycy także wyszli z grupy, ale w 1/8 finału zostali rozbici przez Danię (4:0). W porównaniu do tamtych turniejów kadra się jednak zmieniła. Nie ma w niej już największej gwiazdy i legendy brytyjskiego futbolu – Garetha Bale’a. Atutów wtorkowych rywali Polaków należy upatrywać w kolektywie i kilku groźnych zawodnikach.
– Nastroje w Walii są pozytywne. Występ przeciwko Finom był najlepszy od dłuższego czasu. Szczególnie atak prezentował się imponująco. Trio Brooks – Johnson – Wilson zachwycało zgraniem. To zwycięstwo dało drużynie i kibicom więcej pewności siebie przed wtorkowym meczem z Polską. Jeśli walijska trójka napastników będzie tak zgrana, jak miało to miejsce w meczu z Finlandią, to Polska będzie musiała być w topowej formie, aby ich powstrzymać – mówi dziennikarz “Wales Online” Glen Williams w rozmowie z TVP Sport.
Historię pierwszego z tego tercetu – Davida Brooksa – opisywaliśmy na Sport.pl. Skrzydłowy wygrał walkę z nowotworem. Brennan Johnson to najdroższy zawodnik reprezentacji – portal Transfermarkt wycenia go na blisko 50 milionów funtów. Nic dziwnego – latem za jeszcze wyższą kwotę zamienił Nottingham Forest na Tottenham. Harry Wilson dorastał piłkarsko w Liverpoolu, ale to w swoim obecnym klubie – Fulham – stał się wyróżniającym się piłkarzem Premier League.
– Walia potrzebuje od tej trójki podobnego występu przeciwko Polsce – dodaje Williams. Dziennikarz zaznacza, że trudno mu wybrać jednoznacznego faworyta starcia, ale zauważa przewagę, która może przemawiać na korzyść gospodarzy. – Walia ma jednak fantastyczny bilans u siebie i jest trudna do pokonania w Cardiff. To może czynić z nich nieznacznych faworytów – uważa.
Warto dodać, że oba zespoły sąsiadujące ze sobą w rankingu FIFA. Walia jest 29., zaś Polska zajmuje 30. pozycję. Poprzednie dwa starcia tych zespołów kończyły się wygranymi biało-czerwonych. Jeszcze za kadencji Czesława Michniewicza wygrywali oni – 2:1 we Wrocławiu i 1:0 w Cardiff. Jak będzie tym razem? Stawka meczu jest ogromna. Jego początek we wtorek 26 marca o 20:45.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS