Polscy kolarze torowi nie wystartowali w zawodach Pucharu Narodów w Hongkongu. Zresztą obsada okazała się bardzo skromna. – To były małe zawody w Azji – skomentował dyrektor sportowy PZKol Marek Leśniewski.
Pomysł nowego cyklu imprez torowych pod patronatem UCI nie wypalił. Pierwsze zawody Pucharu Narodów w brytyjskim Newport, planowane pod koniec kwietnia, nie doszły do skutku z powodu pandemii COVID-19.
Drugie, w Hongkongu (13-16 maja), były słabo obsadzone, np. w konkurencji sprintu drużynowego kobiet startowały tylko… reprezentantki gospodarzy. W tej samej konkurencji mężczyzn rywalizowały jedynie cztery ekipy.
Na wysokim poziomie stał wyścig drużynowy na 4 km na dochodzenie mężczyzn. Zwyciężyli Niemcy (3.52,429) przed mistrzami świata Duńczykami (3.56,800). Startowały jednak tylko trzy drużyny.
– To były małe zawody w Azji. Zabrakło najlepszych i to ewidentna porażka UCI. Nasi sprinterzy w ten weekend startowali w zawodach kontrolnych w Apeldoorn razem z Holendrami, Francuzami, Niemcami, i taki sprawdzian jest o wiele lepszy niż w Hongkongu. Kadra średniego dystansu pojedzie na zawody do Brna. W planach są też wyjazdy do Niemiec i Szwajcarii, tak więc staramy się znaleźć jakieś wartościowe zamienniki w Europie – powiedział Leśniewski.
“Biało-Czerwoni” nie wybierają się także na trzecie, ostatnie zawody Pucharu Narodów, które mają się odbyć 3-6 czerwca w Cali. – Nie lecimy do Kolumbii w związku z zamieszkami na tle społecznym. Poza tym byłby to bardzo kosztowny wyjazd – dodał Leśniewski.
Skład reprezentacji olimpijskiej ma być ogłoszony po mistrzostwach Europy. Ale i tu jest kłopot, pon … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS