A A+ A++

W obecnej sytuacji bank centralny powinien utrzymywać niskie stopy proc. i działać niestandardowo tak długo, jak potrzeba – ocenił dla PAP Biznes członek RPP, Cezary Kochalski. Jego zdaniem, przestrzeń do dalszego cięcia stóp jest coraz mniejsza, a podawanie przez RPP forward guidance już teraz mogłoby ograniczyć elastyczność działania.

“W obecnej sytuacji, spodziewając się spadku inflacji poniżej celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej, bank centralny powinien utrzymywać stopy procentowe na niskim poziomie i podejmować inne niestandardowe działania, tak długo, jak są potrzebne. (…) Sfera realna potrzebuje pieniądza, który powinien trafić do niej możliwie szybko i celnie. Efekty wdrożonych i rekomendowanych dotychczas działań po stronie NBP i RPP są na bieżąco monitorowane. Wdrożone działania są odwracalne. Polski bank centralny i RPP reaguje odpowiedzialnie i szybko” – napisał w odpowiedzi na pytania PAP Biznes Kochalski.

“Rada ma jeszcze przestrzeń do dalszych obniżek, chociaż coraz mniejszą. Oczywiście pamiętam o ryzyku tzw. pułapki płynności, że przy poziomie zerowych nominalnych stóp procentowych ograniczone są możliwości stymulowania popytu. Szczególnie ważne są teraz nadzwyczajne instrumenty polityki pieniężnej. (…) Reakcja jest i będzie adekwatna do sytuacji. Ratowanie gospodarki za pomocą polityki pieniężnej jest kosztowne, i aby je zrealizować – nie wystarczą zmiany stóp procentowych” – dodał.

Od 17 marca RPP obniżyła główną stopę procentową w Polsce łącznie o 100 pb, w dwóch krokach po 50 pb. Prezes NBP Adam Glapiński powiedział w ubiegłym tygodniu, że bank centralny w ramach swojego mandatu zrobi wszystko, by uratować polską gospodarkę.

W marcu RPP obniżyła stopę rezerwy obowiązkowej do 0,5 proc. z 3,5 proc. i ustaliła oprocentowanie środków utrzymywanych rezerwy na poziomie stopy referencyjnej NBP.

Zarzą NBP uruchomił ponadto operacje repo, operacje zakupu skarbowych papierów wartościowych oraz dłużnych papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa na rynku wtórnym. Od 10 kwietnia NBP oferuje także kredyt wekslowy przeznaczony na refinansowanie kredytów udzielanych przedsiębiorcom przez banki.

Kochalski poinformował, że RPP rozpatruje “różne mechanizmy” wsparcia dla gospodarki.

“Powiększanie akcji kredytowej, zwłaszcza gdy płynność finansowa i zagrożenie utraty miejsc pracy są realnymi problemami, ale i +ulżenie+ klientom banków przez obniżenie oprocentowania – to są argumenty za obniżką stóp. Jednocześnie obniżkę stóp procentowych należy rozpatrywać w kontekście innych wprowadzonych instrumentów luzujących warunki monetarne” – dodał.

Zdaniem ekonomisty, bardzo ekspansywna polityka pieniężna powinna mieć zastosowanie jedynie “w ostrej fazie kryzysu”.

“Potem powinna zostać zastąpiona przez politykę, której celem byłaby poprawa bilansów sektora publicznego i prywatnego” – dodał.

Ekonomista ocenił, że przedstawianie w obecnej sytuacji przez RPP forward guidance dla stóp procentowych i skupu aktywów mogłoby niepotrzebnie ograniczyć elastyczność w polityce pieniężnej.

“Uważam, że w sytuacji unormowanej byłaby większa przestrzeń dla takiego kroku. Dawanie gwarancji przez bank centralny co do kształtu przyszłej polityki pieniężnej w zakresie stóp procentowych i skupu aktywów w sytuacji tak dużej niepewności, a z taką mamy do czynienia aktualnie – mogłoby niepotrzebnie ograniczyć elastyczność podejmowanych działań” – napisał.

Kochalski wskazał, odpowiadając na pytanie, czy możliwa jest obniżka stopy referencyjnej poniżej zera, że na razie należy wykorzystać możliwości fiskalne.

“Możliwość, to fakt, że coś jest możliwe. Tak, istnieje możliwość (zejścia stopy referencyjnej poniżej zera – PAP). Co innego jednak możność, czyli że mogą wystąpić okoliczności uzasadniające takie posunięcie. Ujemne stopy procentowe co do istoty mają skłaniać banki do zwiększenia akcji kredytowej i przez to pomagać gospodarkom. Są przedmiotem zainteresowania w krajach z bardzo wysokim długiem publicznym, w których możliwości fiskalne dla stymulowania gospodarki są nieduże. W Polsce mamy możliwości fiskalne i trzeba z tego skorzystać” – napisał Kochalski.

Zapytany, czy NBP szacuje, jaką kwotę aktywów złotowych mógłby mieć w swoim bilansie, Kochalski stwierdził, że trzeba pomóc gospodarce “adekwatnie do sytuacji”.

Jako “przedwczesne” ocenił pytanie o zmiany w bilansie NBP po zakończeniu skupu aktywów.

“Przedwczesne pytanie, nie znana jest jeszcze skala i struktura powiększenia bazy monetarnej” – napisał.

Według wyliczeń rządu, wartość programów antykryzysowych, ogłoszonych do tej pory, wynosi 310-320 mld zł. Znaczna część wydatków będzie sfinansowana przez emisję obligacji przez MF, państwowe fundusze (w tym PFR) lub BGK. Według szacunków różnych ośrodków analitycznych, NBP może skupić aktywa nawet za niemal 200 mld zł.

Kochalski odniósł się także do pytania o możliwość posiadania przez NBP ujemnych kapitałów.

“Banki, które uciekały się albo uciekają się do skupu papierów skarbowych mają coraz wyższe aktywa. Wartość nabytych aktywów ulega zmianie pod wpływem tego, co się dzieje na rynku obligacji. Jeśli z upływem czasu wartość tych aktywów spada, to bank centralny jest narażony na stratę. A więc z punktu widzenia dochodowości banku, luzowanie ilościowe może potencjalnie przynosić straty. Przykłady niektórych krajów dowodzą, że ujemny kapitał nie musi utrudniać bankowi centralnemu wykonywania jego zadań. Ale byłbym generalnie ostrożny” – napisał.

SPADEK PKB BĘDZIE ISTOTNY

“Należy spodziewać się także istotnego spadku PKB oraz wzrostu bezrobocia. Rozmiary spadków tych parametrów są uwarunkowane sytuacją związaną z pandemią COVID-19” – ocenił Kochalski.

Poinformował, że Rada przeprowadziła następujące analizy związane z pandemią: rozprzestrzeniania się COVID-19 na świecie, działań ograniczających jego rozprzestrzenianie i ich konsekwencje, nastrojów i przewidywań przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych, spadającej aktywności gospodarczej, zmian cen, sieci podażowych, sytuacji sektora finansów publicznych, podejmowanych działań fiskalnych, kanałów propagacji szoku, skali ekspozycji na ryzyko, rozpatrywanych działań sanacyjnych, rynku pracy, cen (w tym ropy naftowej i innych surowców) i inflacji.

Członek RPP wskazał ponadto, że sektor bankowy w Polsce jest “bezpieczny i stabilny”, o czym świadczą wskaźniki adekwatności kapitałowej, płynności finansowej, rentowności.

SUGEROWANIE, ŻE RADA SPÓŹNIŁA SIĘ Z REAKCJĄ NIEUZASADNIONE

Zdaniem Kochalskiego, skala reakcji zarządu NBP i RPP na rozwój pandemii jest adekwatna do sytuacji, biorąc pod uwagę “zakres i czas”.

Ekonomista pozytywnie ocenił także rządowy pakiet pomocowy.

“Wielkość pakietu antykryzysowego na tle innych krajów, jako procent PKB – jest wysoka. W strukturze pakietu fiskalnego mamy subsydia dla przedsiębiorstw, ulgi podatkowe, spożycie rządowe, świadczenia społeczne, i wiele innych” – napisał.

Kochalski jako nieuzasadnione ocenił sugestie, że RPP w marcu zbyt późno zareagowała na rozwój wypadków związany z pandemią.

“RPP nigdy nie miała nastawienia +nic się nie dzieje+. Od momentu, gdy wiedza o koronawirusie stała się znana, brano pod uwagę epidemię jako czynnik ryzyka. Analiza komunikatów z posiedzeń RRP, tzw. minutes, wypowiedzi podczas konferencji prasowych po posiedzeniu RPP, a także wypowiadane opinie przez członków Rady jednoznacznie to potwierdzają. Trudność polegała na rozpoznaniu skali i ewentualnych skutków epidemii. Chyba nie można mieć wątpliwości, że rozprzestrzenianie COVID-19 zaskoczyło wszystkich. Nawet szukanie analogii z epidemią SARS okazało się dalece niewystarczające, a przecież jak najbardziej uzasadnione” – wskazał Kochalski.

“(…) Gdy pojawiały się pierwsze informacje o koronawirusie, to dyskusja o stopach procentowych koncentrowała się w Polsce w kontekście przejściowo podwyższonej inflacji i raczej pod kątem przesłanek dla podwyższania stóp. Wobec powyższego, nawet sugerowanie, że Rada była spóźniona lub departamenty analityczne NBP zignorowały zagrożenie, jest zupełnie nieuzasadnione i niewłaściwe. Warto pamiętać, że dopiero w II połowie marca nastąpiło silne i nagłe obniżenie aktywności gospodarczej. W styczniu i lutym były zdecydowanie pozytywne odczyty produkcji” – dodał.

4 marca w komunikacie po regularnym posiedzeniu RPP wskazano, że obecny poziom stóp procentowych (wówczas 1,50 proc.) sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną, a jednocześnie umożliwia realizację celu inflacyjnego w średnim okresie. Wskazano również, że perspektywy krajowej koniunktury pozostają korzystne. Prezes NBP wskazał wówczas, że bazowym scenariuszem jest stabilizacja stóp procentowych.

13 marca prezes NBP zarekomendował RPP obniżkę stóp. 16 marca zarząd NBP poinformował m.in. o rozpoczęciu skupu obligacji skarbowych i operacji repo. 17 marca RPP m.in. obniżyła referencyjną stopę procentową o 50 pb., ścięła stopę rezerwy obowiązkowej do 0,5 proc. z 3,5 proc. i podjęła decyzję o podwyższeniu oprocentowania środków utrzymywanych w formie rezerwy obowiązkowej z 0,5 proc. do poziomu stopy referencyjnej. 8 kwietnia RPP obniżyła wszystkie stopy procentowe NBP o 50 pb., co oznacza zejście ze stopą referencyjną do 0,50 proc.

Poinformowano również, że NBP będzie skupował dłużne papiery wartościowe gwarantowane przez Skarb Państwa.

Rafał Tuszyński

Źródło: PAP Biznes

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZidentyfikowano sześć nowych koronawirusów. Niszcząc bioróżnorodność wywołujemy epidemie
Następny artykułNa froncie walki z koronawirusem: Piotr Radziwon z Iławy [WYWIAD]