A A+ A++

Okazuje się, że Szczęsny nie miał mieć na imię Wojtek, tylko Kajtek. Takie było życzenie jego babci.

Wiem, że kiedyś z całych sił walczyła o to, żebym miał na imię Kajetan. Nie dawała mamie spokoju. Dzięki ci mamo, że nie uległaś presji!” – mówił w wywiadzie dla “Playboya” w 2012 roku.

O mały włos nie zostałby bramkarzem, a napastnikiem. To o tej pozycji na boisku marzył, ale o tym, że ostatecznie bronił goli, zadecydował poniekąd jego ojciec Maciej Szczęsny.

Tak naprawdę to nie do końca był mój wybór. Więcej, ja nie chciałem nim być, choć pozwalały mi warunki fizyczne. Trener Agrykoli Jacek Rutkowski powiedział któregoś dnia, żebym spróbował, bo przecież tata był bramkarzem i grał w reprezentacji Polski, a ja byłem najwyższy z rówieśników i, jak na wysokiego chłopaka, miałem dobrą koordynację. Potem, kiedy zobaczyłem, że jest szansa, by w ten sposób zarabiać na chleb, to spróbowałem się przekonać, że lubię tę robotę i wykonuję ją najlepiej, jak potrafię – powiedział w rozmowie z “Przeglądem Sportowy … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZAPOWIEDŹ. „Głosuj na Polaka” Aleksandry Rumin
Następny artykułNowe rozwiązanie w Ciechanowie – mieszkanie za remont