A A+ A++

– W moim przypadku nie było właściwie rozmów i rozważań na temat pozostania w Trentino. Oferta, jaką otrzymałem z Asseco Resovii, pojawiła się bardzo wcześnie i od razu mocno mnie zainteresowała. Spodobał mi się pomysł na tą drużynę i plany włodarzy klubu. Skoro propozycja z Rzeszowa była ciekawa i konkretna, to nie traciłem czasu na rozmowy negocjacyjne z innymi klubami – powiedział nowy przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów, Klemen Čebulj.


Jaka była pana motywacja, żeby podpisać kontrakt z Asseco Resovią – klubem o bogatej tradycji, z wieloma sukcesami w przeszłości, który jednak w ostatnich latach mocno spuścił z tonu a poprzedni sezon zakończył dopiero na 13. miejscu w tabeli.

Klemen Čebulj:– Analizowałem wyniki Asseco Resovii w ostatnich latach. Wiem, że jest to klub z niesamowitą historią i dużymi osiągnięciami. Owszem, Resovia nie miała ostatnio dobrej passy, zwłaszcza w dwóch poprzednich sezonach, ale takie zniżki formy przytrafiają się także wielkim klubom. To jest nieuniknione w sporcie. Ja osobiście mam wielką motywację, żeby grać dla tego klubu i pomóc mu w tym, żeby wrócił na właściwe tory. Resovia zasługuje na grę o najwyższe cele.

W ostatnim sezonie występował pan w Trentino Volley, utytułowanym i czołowym zespole bardzo mocnej ligi włoskiej. Zresztą we Włoszech spędził pan większość swojej dotychczasowej kariery klubowej. Czy nie było panu żal opuszczać Trydent?

– W moim przypadku nie było właściwie rozmów i rozważań na temat pozostania w Trentino. Oferta, jaką otrzymałem z Asseco Resovii, pojawiła się bardzo wcześnie i od razu mocno mnie zainteresowała. Spodobał mi się pomysł na tą drużynę i plany włodarzy klubu. Skoro propozycja z Rzeszowa była ciekawa i konkretna, to nie traciłem czasu na rozmowy negocjacyjne z innymi klubami. Moja decyzja o zaakceptowaniu oferty Asseco Resovii była szybka.

Jaką rolę w pana transferze do Rzeszowa odegrała osoba trenera Alberto Giulianiego, z którym ma pan okazję pracować w reprezentacji Słowenii. Czy podpisując kontrakt w Rzeszowie wiedział pan o tym, że Giuliani zostanie szkoleniowcem Asseco Resovii?

– Alberto Giuliani jest znakomitym fachowcem i znamy się bardzo dobrze ze współpracy w reprezentacji Słowenii. Cenię go bardzo zarówno jako osobę, jak i trenera, który poprowadził nas przecież do finału ostatnich mistrzostw Europy. W momencie kiedy zdecydowałem się na grę w Asseco Resovii Alberto był w kręgu zainteresowań klubu i pojawiły się informacje, że może poprowadzić zespół. Tym bardziej ucieszyłem się, że również związał się z klubem z Rzeszowa i że będziemy mogli ze sobą współpracować także w sezonie ligowym.

Ma pan jakieś specjalne oczekiwania związane ze swoim  debiutem w PlusLidze? Czy w Asseco Resovii może pan pełnić rolę kluczowego zawodnika w ataku, do którego kierowane są decydujące piłki w meczu?

– Jako profesjonalny sportowiec bardzo lubię rywalizację i grę pod presją. Od strony mentalnej jestem takim zawodnikiem, która może wziąć na siebie ciężar gry i w ważnych momentach pomóc zespołowi w zdobywaniu punktów. Podobną rolę pełnię zresztą często w reprezentacji Słowenii. Nie dbam jednak o to, żeby na siłę być liderem. Gram dla drużyny i zależy mi na tym, żeby zespół miał ze mnie jak najwięcej pożytku.

Czy jednym z ważnych czynników, które zadecydowały o transferze do Asseco Resovii, był fakt, że w Rzeszowie liczy pan na regularną grę, a w czołowych włoskich klubach trudno było panu przebić się do podstawowego składu?

– Na pewno to był jeden z dodatkowych argumentów, które przemawiały za tym transferem. Jestem ambitny, zależy mi na grze i nie boję się brać na siebie odpowiedzialności w sytuacjach, kiedy trzeba kończyć trudne piłki. Chciałbym odegrać w Asseco Resovii znaczącą rolę.

*cały wywiad w serwisie supernowosci24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“JOHANNA” – Spektakl on-line
Następny artykułYamaha MT-125: Miejski kocur z charakterem