A A+ A++

DoRzeczy.pl: Jak pani ocenia debatę na temat „Katargate” i korupcji w Parlamencie Europejskim?

Beata Kempa: Na pewno ważne, że debata się odbyła. Na samym początku wybuchu afery czuliśmy, że powinny odbyć się debaty np. na temat standardów panujących w instytucjach europejskich. Z wielkimi oporami i dopiero teraz odbyła się w Strasburgu pierwsza dyskusja. Oczywiście, podczas jej trwania, w pewnym zakresie przywoływano tam również Polskę, co jest całkowitym nonsensem. Poprzez udział w tej bardzo krótkiej debacie chcieliśmy pokazać to, co w Polsce obecnie obowiązuje, czyli ustawa antykorupcyjna, działanie CBA, jawność oświadczeń majątkowych posłów i najważniejszych osób w państwie. Chcieliśmy pokazać, jak radzimy sobie z patologiami w instytucjach, które stanowią prawo.

Ale nie zawsze tak było.

I to również jest ważne. Weźmy za przykład Donalda Tuska, który w czasie, kiedy w Polsce wykryto aferę hazardową, był premierem. Można zapytać, co wówczas zrobił? Zwolnił szefa CBA Mariusza Kamińskiego, czyli człowieka, który wykrył aferę. Takie oto jest podejście tego środowiska do problemu, który jest rakiem środowiska politycznego, a właśnie teraz zostało wykryte w unijnych instytucjach, które stanowią prawo dla całej wspólnoty. Musimy pamiętać, że ponad 70 proc. prawa unijnego musi być przekładane na prawodawstwo państw członkowskich. Jeżeli istnieje taki proceder łatwości powstawania prawa za pieniądze, to zastanawiam się czy nie powinniśmy zrobić bardzo poważnej kwerendy wszystkiego, co robiono w stosunku do Polski.

Chodzi o kwestie od 2015 roku?

Tak. Zastanawiająca była zajadłość ataków na Polskę, dokonywanych choćby przez panią Kaili, która jest oskarżona o przyjmowanie łapówek i przebywa w areszcie. To wszystko weryfikuje postawę europosłów i trzeba zrobić dokładny przegląd działań PE i Komisji Europejskiej, bowiem tutaj niekorzystne prawo wobec Polski jest brutalnie stanowione. Spójrzmy, co się dzieje z KPO, jak Komisja działa w tym temacie, jakie przedkładane są nam umowy. Unia Europejska jest w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o demokratyczne standardy.

Tylko kto ma aferę w PE wyjaśnić? Proponuje się nową komisję śledczą, która zastąpi poprzednią komisję śledczą.

Mamy do czynienia z totalną degrengoladą. Zasiadam w komisji śledczej ds. Pegasusa i proszę mi uwierzyć, jest to kolejna pałka do bicia Polski. Jeżeli nowa komisja miałaby działać podobnie, zasiadać by mieli w tej podobni, bardzo tendencyjni członkowie, to lepiej nie powoływać jej wcale. Uważam również, że Parlament Europejski nie może być sędzią we własnej sprawie.

Czytaj też:
Pieniądze z KPO odmienią polską wieś
Czytaj też:
Smoliński: Politykom PO bardziej zależy na interesie Niemiec

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielki sukces Magdy Linette. Polka w 1/8 finału Australian Open
Następny artykułGarnizon wojskowy będzie stacjonował w Sanoku? Są plany (VIDEO)