A A+ A++

Nord Stream 2 otrzymał już wszystkie wymagane pozwolenia na budowę od odpowiednich krajów. Komisja Europejska nie ma uprawnień do zatrzymania tego projektu – informuje KE w odpowiedzi na interpelację europosłanki Anny Fotygi (PiS). Wskazuje jednocześnie, że gazociąg będzie podlegał unijnemu prawu.

CZYTAJ TAKŻE:

— Holandia lobbowała w Brukseli na rzecz Gazpromu. Szokujące ustalenia: Na stanowisko rządu ws. Nord Stream 2 wpływał Shell

— Kumoch: Rozmowa prezydentów USA i Polski jest potrzebna, ale chcemy, by wcześniej doszło w Waszyngtonie do refleksji na temat NS2

— Czy Nord Stream 2 zacznie działać? KE przedstawiła warunki, które gazociąg musi spełnić. Potrzebna m.in. certyfikacja

KE umywa ręce ws. NS2

W liście do KE Fotyga zadała pytanie, jakie działania zamierza podjąć ta instytucja, aby wyegzekwować spełnienie przez NS2 wymogów trzeciego pakietu energetycznego, w tym przeprowadzenia procedury certyfikacji przez niemiecką Federalną Agencję Sieci (BNetzA). Zapytała również, w jaki sposób KE popiera apele państw członkowskich UE, Parlamentu Europejskiego i strategicznych partnerów Unii o powstrzymanie kontrowersyjnego gazociągu.

Odpowiedź, którą widziała PAP, udzielona została przez komisarz UE ds. energii Kadri Simson.

Komisja wielokrotnie stwierdzała, że projekt Nord Stream 2 nie jest potrzebny z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw i nie wspiera celu, jakim jest dywersyfikacja źródeł energii w UE. Celem Komisji zawsze było zapewnienie, aby gazociąg Nord Stream 2 – o ile zostanie zbudowany – był eksploatowany w przejrzysty i niedyskryminacyjny sposób przy zagwarantowaniu nadzoru regulacyjnego na odpowiednim poziomie, zgodnie z prawodawstwem UE. W dyrektywie UE 2009/73 w sprawie gazu, zmienionej w 2019 roku, określono podstawowe zasady funkcjonowania sieci gazowych, w szczególności zasadę rozdziału i zasadę dostępu stron trzecich w oparciu o regulowane taryfy sieciowe

— wskazała estońska komisarz.

Podkreśliła też, że KE przyjmuje do wiadomości niedawną decyzję sądu w Duesseldorfie, który orzekł, że gazociąg Nord Stream 2 nie może kwalifikować się do objęcia odstępstwem na mocy dyrektywy w sprawie gazu.

Jeżeli chodzi o procedurę certyfikacji, wszystkie projekty decyzji organów regulacyjnych państw członkowskich w sprawie certyfikacji operatora systemu przesyłowego muszą zostać przedłożone Komisji do zaopiniowania. Projekt decyzji w sprawie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2 nie został jeszcze przedstawiony Komisji do zaopiniowania. Dalsze działania w tej sprawie będą zależały od tego wniosku o wydanie opinii. Ponadto budowa gazociągu Nord Stream 2 podlega prawu krajowemu (w krajach, przez których wody przybrzeżne gazociąg przebiega)

— napisała.

Simson podkreśliła też, że KE nie ma uprawnień do zatrzymania Nord Stream 2.

Nord Stream 2 otrzymał już wszystkie wymagane pozwolenia na budowę od odpowiednich krajów. Zatrzymanie trwającej budowy wymagałoby zatem podjęcia decyzji na szczeblu krajowym. Komisja nie ma uprawnień do jednostronnego działania tego rodzaju

— wskazała komisarz.

Kiedy dostawy gazu przez NS2?

Szef Gazpromu Aleksiej Miller powiedział 15 września, że dostawy gazu przez Nord Stream 2 nie rozpoczną się od 1 października, jak prognozowały media. Wcześniej MSZ Rosji wyjaśniło, że wciąż trwa uzyskiwanie zezwoleń od regulatora niemieckiego.

Datę 1 października jako termin rozpoczęcia dostaw pierwszą nitką gazociągu podała w ostatnich tygodniach agencja Bloomberg. Miller w wypowiedzi dla prasy oświadczył: „Nie, 1 października dostawy jeszcze się nie rozpoczną”.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że w sprawie Nord Stream 2 „trwa proces uzyskiwania niezbędnych zezwoleń od regulatora niemieckiego”. Proces ten „nie jest prędki”; zezwolenia mogą być uzyskane na początku 2022 roku – wyjaśnił minister.

Premier: Nord Stream 2 to strategiczny błąd

Projekt Nord Stream 2 to strategiczny błąd, danie dodatkowych instrumentów szantażu cenowego w ręce Gazpromu i Władimira Putina to zwiększenie możliwości nacisku na Europę; potwierdzeniem naszych obaw są rosnące ceny gazu – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu był pytany podczas wtorkowej konferencji o gazociąg Nord Stream 2.

Premier podkreślił, że „oczywiście ocenia jak najgorzej” niemiecko-rosyjski projekt. Podkreślił, że gazociąg zwiększa ryzyko geopolityczne w naszym regionie.

Dlatego byliśmy bardzo głośnym oponentem tego projektu i bardzo długo nasza strategia wydawała się jak najbardziej słuszna i ona była słuszna do samego końca

— zaznaczył.

Morawiecki wskazywał, że polski rząd z ubolewaniem przyjął fakt, że decyzja administracji amerykańskiej w tej sprawie „została zmieniona w ciągu jednego dnia o 180 stopni”.

Wyraził to ostatnio bardzo dobitnie i bardzo słusznie pan prezydent Andrzej Duda

— dodał premier.

W lipcu administracja prezydenta USA Joe Bidena i niemieckie MSZ ogłosiły we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2. W ramach umowy, USA wstrzymują nakładanie sankcji na NS2, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.

My bronimy polskich interesów, a zwiększenie możliwości szantażu po stronie rosyjskiej nie leży w interesie Polski. Uważam, że nie leży również w interesie Niemiec, Republiki Czeskiej, Słowackiej czy Węgierskiej, nie mówiąc o Ukrainie, Litwie, Łotwie i Estonii, Szwecji czy Danii. Ale niestety tu ten alians niemiecko-rosyjski, który został skonsumowany w postaci już zakończonego projektu Nord Stream 2, był bardzo brutalny i w brutalny sposób traktował interesy również innych państw

— powiedział premier.

Uważam to za strategiczny błąd, jednocześnie teraz dowodem potwierdzenia tych naszych obaw, naszej tezy są rosnące ceny gazu. Przecież danie dodatkowych instrumentów szantażu cenowego w ręce Gazpromu, w ręce prezydenta (Władimira) Putina jest zwiększeniem możliwości wywierania nacisku, presji na Europę. Błąd, który niestety może się bardzo mocno zemścić

— argumentował.

Natomiast my wygraliśmy jedną sprawę w Brukseli (…) o demonopolizację gazociągu biegnącego wzdłuż naszej zachodniej granicy. Otóż Gazprom i Niemcy chcieli dodatkowo jeszcze, by ten gaz, wpadający do Europy Centralnej poprzez Nord Stream 2, był wyjęty spod jurysdykcji europejskiej. My zakwestionowaliśmy to, przedstawiliśmy całą, skuteczną argumentację prawną i ten gazociąg o nazwie Opal (…) będzie wyjęty spod możliwości stosowania monopolu przez Federację Rosyjską i Gazprom

— zaznaczył Morawiecki.

Nord Stream 2 – dwunitkowa magistrala wiodąca z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie – ma transportować 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Budowie rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina, państwa bałtyckie i USA. Krytycy Nord Stream 2 argumentują m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską.

W lipcu władze USA i RFN ogłosiły we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2. W ramach umowy USA wstrzymują nakładanie sankcji na rurociąg, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.

Berlin zobowiązał się m.in. do stworzenia funduszu inwestycji w zieloną transformację Ukrainy, projekty energetyczne oraz użycia wszelkich środków, by skłonić Rosję do przedłużenia umowy o tranzycie gazu przez Ukrainę po 2024 roku. Niemcy mają też nałożyć własne sankcje w przypadku, gdy Rosja będzie używać NS2 do szantażu wobec Kijowa.

wkt/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł20 lat CUK Ubezpieczenia. Jak przekuć wizję w realny biznes
Następny artykuł58-latka jechała wężykiem k. Puńska