A A+ A++

Władze Katowic wycofują się z pomysłu krótszej pracy latarni ulicznych. Wniosek w tej sprawie złożyła policja po śmiertelnym wypadku, do jakiego doszło na ul. Witosa.

W ramach oszczędności, które wymusił kryzys energetyczny władze Katowic postanowiły zaoszczędzić na kosztach oświetlenia ulic. W całym mieście oświetlenie jest włączane 20 minut później niż dotychczas i wyłączane 25 minut wcześniej.

Niedawno, 29 listopada około godz. 7 na ul. Witosa rano 72-letni kierowca opla astra wjechał w przechodzącą przez przejście dla pieszych kobietę. Kobieta zmarła tego samego dnia w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.

Jak ustalili policjanci, szyby astry w czasie wypadku były niedokładnie odszronione i zaparowane od wewnątrz. – Zgodnie z procedurą po kilka dni po każdym tego rodzaju zdarzeniu na jego miejsce udają się policjanci, przedstawiciele Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów oraz zarządcy drogi. Odbywa się lustracja pod kątem inżynierii ruchu drogowego, ustawionych znaków etc. Sprawdzamy czy można coś zmienić, ulepszyć, by poprawić bezpieczeństwo. Taka inspekcja odbyła się również na ul. Witosa. Z zabranych zeznań świadków wynikało, że w trakcie zdarzenia na tejże ulicy wyłączone były wszystkie światła i panowała zupełna ciemność. Jedyny wniosek, sugestia jaka wypłynęła po odbytej inspekcji wiązała się z tym, by latarnie uliczne zapalane były wcześniej i świeciły się dłużej niż obecnie – mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka katowickiej policji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTen drugi Piłsudski. Biografia Bronisława Piłsudskiego
Następny artykułDuże ambicje Scholza. To dlatego lawiruje w sprawie Rosji i zbliża się do Chin