A A+ A++

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski, który jako wysłannik Franciszka udał się na Ukrainę z misją pomocy i wsparcia, powiedział, że widział tam wielkie cierpienie, a także wiarę, nadzieję i miłość. Mówił też o licznych gestach solidarności i pomocy dla Ukraińców.

Podsumowując w sobotę swą podróż, współpracownik papieża powiedział watykańskim mediom: “Pojechałem na Ukrainę, by wesprzeć naszych braci, by zanieść błogosławieństwo Ojca Świętego, by być blisko, modlić się z nimi”.

Jak dodał, pragnął też podziękować wszystkim, którzy pomagają uchodźcom, oferując im swoje domy, a także wielu wolontariuszom na Ukrainie oraz wszystkim przekazującym dary dla ludności.

Kardynał Krajewski zaznaczył, że jego podróż była też wyrazem konkretnego wsparcia. Wcześniej informował, że papież Franciszek zapłacił za paliwo, by tiry z pomocą żywnościową mogły dojechać ze Lwowa do Kijowa i wrócić.

Mówiąc o uchodźcach zmierzających w stronę granic, stwierdził: “Widać, że ludzie są bardzo zmęczeni, wyczerpani wielodniową podróżą. Ale z drugiej strony widać niesłychaną gościnność i pomoc. Muszę zatem powiedzieć, że oprócz cierpienia jest też wielka nadzieja i miłość”.

Zapytany o to, co opowie papieżowi, jałmużnik przyznał: “Każdy dzień bardzo się różnił. Dzisiaj obudziły nas syreny, nakazujące natychmiastową ucieczkę. Z jednej strony może przeważa radość ze spotkań, a z drugiej smutek z powodu tego, że ludzie żyją w ciągłym strachu”.

«« | « |


1

| » | »»

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułI liga M: Komplet punktów Avii w starciu z Norwidem
Następny artykułBrakuje jedzenia dla uchodźców z Ukrainy. “Kto może, niech coś przyniesie”