A A+ A++

O tym, jak nowe obostrzenia wpłyną na gospodarkę i jak w trudnej sytuacji, związanej z pandemią koronawirusa, mają poradzić sobie lokalne firmy, rozmawiamy z Józefem Oleksym, prezesem Regionalnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców z siedzibą w Limanowej. – Gospodarka to łańcuch, powiązany ze sobą poszczególnymi ogniwami, a każde z nich jest bardzo ważne. Gospodarka to być albo nie być dla naszego kraju, a każda wypracowana złotówka jest wartością dodaną. Zdaję sobie sprawę, że obostrzenia są konieczne, ale są też szkodliwe dla gospodarki – mówi w rozmowie z nami prezes RSP.

Zdaniem naszego rozmówcy, „nadmierny optymizm wiele nas kosztuje”. – Trzeba patrzeć na realia i słuchać fachowców. Realia były jednoznacze i optymizm budowany w społeczeństwie nie miał pokrycia w rzeczywistości. Na dzień dzisiejszy, to co obserwujemy, daje podstawę by sądzić że należało lepiej przygotować m.in. służbę zdrowia – mówi prezes Regionalnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców w Limanowej. – To, czy jako kraj dobrze się przygotowaliśmy w przeciągu pół roku, każdy z nas powinien ocenić sam. Mamy do czynienia z nową sytuacją, pewnych rzeczy dopiero się uczymy, ale moim zdaniem powinniśmy podchodzić do tych wydarzeń, które przed nami się rysują, z dużą pokorą – dodaje. 

Jak podkreśla Józef Oleksy, każda większa zmiana w koniunkturze odbija się na wielu pokrewnych branżach. Na Limanowszczyźnie skutki pandemii dotykają różnorodnych firm. 

– Trudną sytuację mają lokalni przewoźnicy, którzy działają w czysto rynkowych warunkach, bez dotacji. Nasz powiat to po części teren żyjący z turystyki, która także odczuwa kryzys. Zmiany bardzo naruszyły kondycję branży gastronomiczne – wiele obiektów obsługuje nie tylko mieszkańców regionu, ale ściąga również osoby spoza Limanowszczyzny, dziś nie jest to możliwe. Prowadzącym takie obiekty pozostają natomiast do rozwiązania problemy z podatkami, zobowiązaniami płacowymi czy bieżącymi wydatkami – zauważa prezes RSP. Wskazuje przy tym, iż nie wiadomo jak długo potrwają ograniczenia w gastronomii – w tym czasie wielu dotychczasowych klientów może zmienić swoje przyzwyczajenia, dlatego wiele firm może nie wrócić do kondycji sprzed pandemii. 

Trudności nie ominęły też szeroko rozumianej branży produkcyjnej. – Epidemia dziesiątkuje załogi, zarówno w małych, jak i większych zakładach. Organizacja pracy w takiej sytuacji nastręcza wiele problemów, o naprawdę w każdej firmie człowiek to podstawa – mówi. 

Mimo negatywnego wpływu pandemii na życie gospodarcze i sytuację finansową Polaków, Józef Oleksy przekonuje że to nie pieniądze są największym problemem. – Straty gospodarcze będą, ale jako ambitne społeczeństwo będziemy mogli je odpracować. Dlatego maksymalny wysiłek powinien być skierowany na ratowanie zdrowia i życia Polaków – twierdzi. 

Problemów, które nawarstwiają się z dnia na dzień, jest bardzo dużo i zapewne pojawiać się będą kolejne. – Dlatego tak ważna współpraca i życzliwość ludzi. W tych ciężkich czasach musimy być dla siebie przyjaciółmi. Polacy wielokrotnie pokazali, że w obliczu wyzwań i problemów potrafią się jednoczyć. Oby tak było i tym razem – podsumowuje prezes RSP w Limanowej, Józef Oleksy. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA: Amerykanie są wyjątkowo zestresowani nadchodzącymi wyborami
Następny artykułPolicja Gorzów Wielkopolski: W mieszkaniu miała być zgwałcona kobieta. Siłowe wejście i nieoczekiwane zakończenie