A A+ A++

Historia Joanny Przetakiewicz to dowód na to, jak wielka siła drzemie w kobiecie, która sama o sobie może powiedzieć, że jest osobą spełnioną. Darii Bruszewskiej-Przytule opowiedziała o tym, dlaczego tę siłę chce dzielić z innymi Kobietami Nowej Ery, czyli uczestniczkami ruchu społecznego, którego została liderką.

— Kiedy nastąpiła nowa era w życiu Joanny Przetakiewicz?
— Trudno wskazać taki konkretny moment, ale myślę, że wtedy, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą. Przestałam mieć do siebie żal, że czegoś dla kogoś nie zrobiłam, czegoś nie dopilnowałam…

— Bo w pani głowie mieszka prymuska?
— Tak, mam cechy pracoholiczki i perfekcjonistki. Prawdą też jest, że zawsze uważałam, że czyjeś sprawy są ważniejsze, a wszystkie sytuacje, w których coś się nie udawało, brałam na siebie. Zresztą tak jest i do tej pory, ciągle muszę nad tym pracować. Nie chodzi oczywiście o to, żeby winę zrzucać na kogoś innego, ale przyznać sobie prawo do popełniania błędów. Takie samo prawo, jakie pozwala mi czuć się szczęśliwą czy smutną.

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (11-12 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHyundai Poland Racing na czele Bohemii
Następny artykułOficjalne otwarcie zrewitalizowanego Starego Miasta w Bartoszycach