A A+ A++
fot. Michał Szymański

– Czuję głód grania, niespełnienie, bo miałam w głowie, że tyle meczów jeszcze, tyle przed nami emocji. Zazdrościłam dziewczynom emocji z zeszłego sezonu z meczu finałowego. Miałam ogromną nadzieję, ze w tym sezonie to ja będę aktorką w takim widowisku, ale… chyba przyjdzie na to jeszcze poczekać – mówi środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź, Joanna Pacak.

Jak sobie radzisz w tym trudnym czasie dla siatkówki i sportu?


Joanna Pacak:Jakoś sobie daję radę, ale nie jest łatwo, zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym. Po pierwsze brakuje mi styczności z piłką i tego treningu siatkarskiego. Oczywiście i cały czas jestem aktywna fizycznie, ale nie zastąpi to czynności siatkarskich. Czuję też taki głód grania, niespełnienie, bo miałam w głowie, że tyle meczów jeszcze, tyle przed nami emocji. I to mnie troszkę dołuje, bo przyznam szczerze, że zazdrościłam dziewczynom emocji z zeszłego sezonu z meczu finałowego. Miałam przyjemność uczestniczyć w jednym z finałowych meczów jako widz i zazdrościłam im tych emocji, które widziałam na parkiecie, a także kibiców, którzy wypełnili halę. Miałam ogromną nadzieję, ze w tym sezonie to ja będę aktorką w takim widowisku, ale… chyba przyjdzie na to jeszcze poczekać.

Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie nie wybiegniecie już na boisko. Jaka decyzja PLS w sprawie zakończenia ligi byłaby twoim zdaniem najlepsza?

– Ze względów zdrowotnych najlepsza decyzja to definitywne zakończenie rozgrywek i przyznanie medali na podstawie klasyfikacji po rundzie zasadniczej. Każda drużyna walczyła o jak najwyższe miejsce w tabeli, to jest pewne i myślę, że każda z nas i każdy członek zespołu zasłużył na to, by uhonorować ten trudny sezon medalem, chociaż tym brązowym. Taka decyzja byłaby słuszna i sprawiedliwa, bo tak naprawdę wszystkie drużyny zakończyły fazę zasadniczą sezonu.

A jak ocenisz tę rundę zasadniczą w wykonaniu waszego zespołu?

– Można powiedzieć, że w tej fazie nasza forma falowała. Były gorsze momenty, ale były też i lepsze, te bardziej stabilne. Wiemy, że przed nami są dwa bardzo mocne zespoły, z którymi mierzyliśmy się w lidze jak równy z równym. To trzecie miejsce w rundzie zasadniczej jest chyba satysfakcjonujące.

Który mecz tego sezonu zapamiętałaś najbardziej?

– Było kilka takich meczów. Oczywiście w tej chwili najbardziej pamiętam mecz derbowy, bo on był tym ostatnim. Przyniósł wiele emocji. Dobrze pamiętam mecze z Developresem i Chemikiem przegrane po 2:3, bo to były takie starcia na szczycie, naprawdę bliskie wygranej.

A jak ocenisz ten sezon w swoim wykonaniu? Jaki on był dla ciebie?

– Dla mnie również był taki zmienny, moja forma falowała, były lepsze i gorsze momenty. Były chwile, w których mogłam wnieść do zespołu trochę więcej, były i takie, w których zawodziłam. Na pewno bardzo się rozwinęłam podczas gry w ŁKS-ie. Był to dla mnie jak do tej pory najlepszy sezon, najlepiej czułam się na boisku, mogłam zmierzyć się z naprawdę mocnymi rywalami. Dla mnie więc rewelacyjny sezon, bo mogłam zaprezentować się na parkietach LSK oraz w Lidze Mistrzyń.

No i na pewno gra się lepiej, gdy ma się dla kogo grać…

– Zdecydowanie. To robi ogromną różnicę. To był pierwszy sezon, w którym miałam styczność z tak liczną publicznością, dla której mogłam grać. Coś fantastycznego i dla takiej publiczności chce się grać i przeżywa się zupełnie inne emocje wewnątrz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEpidemia koronawirusa – nowe obostrzenia
Następny artykułZmarł ks. prałat Andrzej Fryźlewicz