A A+ A++

​​​​​​​Dawno nie cieszyłam się tak bardzo z pielęgnowania „własnego ogródka”. Obietnicą atrakcyjnej podróży, w czasie pandemii, okazał się wyjazd do mechanika samochodowego. Wizyta u diagnosty. Lepsza niż tinder.

Dres z sieciówki z najmodniejszymi lampasami malwa, buty sportowe, delikatny makeup i lecę. Do tej pory (od kiedy usamodzielniłam się na nowo), mierziło mnie, że muszę mieć w głowie schemat organizacyjny związany z obsługą auta. Jakiś czas temu byłam tylko kierowcą. Niestety, do moich obowiązków, doszła naprawa auta. Sypie się biedak od kilku lat, staję się powoli bankrutem. No ale w okresie COVID-19, auto stało się dla mnie oazą wolności, odskocznią od panującej dżumy, moją dietą medialną. Dawno, ale to naprawdę dawno nie odczuwałam takiej frajdy z posiadania mojego małego francuza. Teraz, szczególnie w okresie wariacji medialnej, gdzie komentarze redakcyjne są jeszcze bardziej agresywne i prostackie, to jedynie nie mające nic wspólnego ze szczujnią dziennikarską – miejsca, gdzie załatwia się sprawy przeciętnie zarabiającego Kowalskiego z małomiasteczkowa (mimo kilku etatów). Nie wiem jak jest w waszych miastach, miasteczkach, czy wioskach. Dzieje się.

W czasie, gdy pomysły zagubionych i żądnych władzy, skądś polityków, podawane przez prasę pragnącą uchodzić za najbardziej opiniotwórczą w czterdziestomilionowym kraju należącym do UE i NATO chciałoby się dużo więcej.

Zakładając, że widmo śmierci nie wisi nade mną, w rasowej maseczce z motywem zwierzęcym nakręcam się rozmową. Awaria wspomagania elektrycznego – tylko hipoteza, czy aż… . To, że zmieniam koło w samochodzie, ok. To, że w historii napraw nauczyłam się co to rozrząd, wysprzęgliki, planowanie głowicy, ok. To, że szukając u kilku mechaników diagnozy dla włączającej się kontrolki oleju, gdzie odpowiedź była jedna: czujnik ciśnienia oleju, a dalej kilkukrotna jego wymiana: 5 bar a może więcej?!, w ciągu 2 miesięcy, która nie zmieniała nic. Trafił mnie szlag. Wertując w jakże pojemnej wyszukiwarce Google wszystkie możliwe czujniki, trafiłam na dziadostwo, na które nie trafili mechanicy – czujnik temperatury oleju. Po drodze to chcieli dolewać, to spuszczać, wymieniać pompę, a to tylko jedno małe nic za 40 złotych. Poszukiwania jak igły w stogu siana, i sen z moich powiek. Finalnie eureka. Myślę sobie kolejna walka przede mną, ba wojna.

Kolejne zatracanie się – via wieloletnie.

W przedbiegach do wyborów nie wykluczone, że 10 maja, taka odskocznia, nabiera innego znaczenia. Obietnica zakażenia nowym wirusem, wydaje się być odległa, w stosunku do skutków, jakie niesie izolacja i brak życiodajnych soków. I znowu ktoś targnie się na swoje życie, przekonany że dożył ostatniego dnia końca demokracji, spali się albo wyskoczy przez okno oglądając komentarze telewizyjne.

Marketing polityczny nie jest walką na wyroby – jest walką na percepcje. Ja to wszystko uznaję raczej za rozdętą różnicę percepcji niż obiektywną rację.

Od pewnego czasu ton „Polityki” zaostrzył się, jakkolwiek uważam, że jest ciągle jeszcze łagodny i obciążony, jak to nazywam, tresurą dobrych manier. W obliczu Wersalu i iście angielsko-dworskiej etykiety emanującej z alternatywnej diety medialnej to rzeczywiście nie lada wyczyn. Polityka powinna towarzyszyć rzeczywistości a nie żałować niegdysiejszych śniegów, w stylu IPN-u.

Co do moich cierpień to hola – moje cierpienia idą za burtę. Wraz z nadchodzącym majem mam jedną refleksję. Uważam, że więcej zgonów obecnie generuje brak opieki medycznej nad pozostałymi chorymi na inne choroby aniżeli koronawirus. Zabija ich strach i echo COVID-19. Nie ma pacjentów, którzy wystraszeni przez media i polityków wolą umierać w domu z powodu chorób, które powinny być leczone w szpitalach. Ten obłęd koronawirusowy doprowadzi świat do tragedii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSusza w Polsce. Prześlij zdjęcie do redakcji Onetu
Następny artykułArchiwum Dokumentów Elektronicznych – źródło innowacji