A A+ A++

Wygląda na to, że wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski powoli traci cierpliwość. Najpierw podczas posiedzenia zespołu w Sejmie nie krył emocji w odpowiedzi na apele organizacji związanych z branżą farmaceutyczną o wstrzymanie prac nad nowelizacją ustawy refundacyjnej. Teraz dał im ponownie wyraz w odpowiedzi, jaką wystosował do tych organizacji na piśmie. Jak ocenił, apel to przejaw kierowania się ekonomicznymi interesami organizacji.

W miniony piątek 12 organizacji zaapelowało do resortu zdrowia o wstrzymanie prac nad projektem nowelizacji ustawy refundacyjnej. Tymczasem resort we wtorek poinformował, że w przyszłym tygodniu odbędzie się wysłuchanie publiczne ws. projektu. Rezygnować z prac więc raczej nie zamierza.

Przypomnijmy, że projekt trafił do konsultacji z końcem czerwca. Nowelizacja ustawy refundacyjnej już w konsultacjach Ustawa refundacyjna weszła w życie w 2012 roku, a obecny projekt nowelizacji nazywany “dużą nowelizacją”, to pierwsza tak duża planowana zmiana od 9 lat.
Resort w międzyczasie zdecydował o wydłużeniu konsultacji publicznych do końca sierpnia br. MZ wydłuża konsultacje projektu noweli ustawy refundacyjnej. Tymczasem 12 organizacji branżowych i związków pracodawców wspólnie zaapelowało o odstąpienie od procedowania projektu nowelizacji ustawy refundacyjnej. W liście otwartym do wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego sygnatariusze zaznaczają, że zmiany legislacyjne w obszarze dostępu do terapii są potrzebne, ale “ani czas procedowania, ani proponowany kierunek zmian zawarty w obecnym projekcie ustawy nie służą podniesieniu bezpieczeństwa lekowego w Polsce”.

Sygnatariusze apelu proponują odroczenie procedowania, jasne określenie celów dla nowelizacji ustawy refundacyjnej i szerokie konsultacje proponowanych zmian. Według autorów, obecne propozycje zmian nie gwarantują bezpieczeństwa lekowego. Zwrócili także uwagę na niefortunny czas procedowania nowego projektu ustawy.

 

“Propozycja tak szerokich zmian wprowadzana w dobie pandemii i tuż przed nadejściem zapowiadanej czwartej fali masowych zakażeń o nieznanych konsekwencjach społeczno-gospodarczych jest dla środowiska producentów trudna do akceptacji” – napisali.

 

We wtorek resort poinformował o organizowanym 30 lipca wysłuchaniu publicznym ws. projektu, czym dał sygnał, że prac nad projektem nie zamierza przerywać. 

 

 

Z kolei w środę wiceminister M. Miłkowski brał udział w posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. Suwerenności Lekowej Polski, podczas którego fala negatywnych komentarzy dot. projektu noweli i prac nad nim wyraźnie zirytowała przedstawiciela resortu zdrowia. 

 

Odpowiedź na apel

 

Teraz wyraz emocjom wiceminister dał w pisemnej odpowiedzi jaką wystosował do autorów apelu i przesłał do nich w czwartek.

 

“(…)Nie sposób zgodzić się z przedstawionym przez organizacje branżowe oraz związki pracodawców apelem o całkowite odstąpienie od procedowania projektu nowelizacji w proponowanym kształcie”- pisze wiceminister podkreślając, że projekt jest wynikiem licznych dyskusji wewnątrzresortowych, ale też zawiera “oczekiwane zmiany zmierzające do określenia jasnych, nieobciążonych niedoprecyzowaniami zasad systemu refundacji funkcjonującego w Polsce”.

 

Przypomniał, że niektóre organizacje będące sygnatariuszami apelu od początku ogłoszenia stanu epidemii kierowały do resortu różne postulaty takie, jak: sprzeciw odnośnie zamrożenia listy refundacyjnej między marcem a sierpniem 2020, które to działanie służyło zabezpieczeniu interesów pacjenta na początku pandemii, kiedy niemożliwym było przewidzenie wpływu koronawirusa SARSCoV-2 na działanie państwa, odstąpienie od procedowania wniosków o objęcie refundacją i ustalenie urzędowej ceny zbytu na kolejny okres refundacyjny przypadający na dzień 1 stycznia 2022, wnosząc o przedłużenie okresu obowiązywania decyzji, powołując się w pierwszej kolejności na trwającą pandemię.

 

“W szczególności ostatni postulat zmierzający do uniemożliwienia poprawy warunków refundacyjnych, był wyjątkowo niekorzystny dla interesów pacjenta przez sztuczne utrzymywanie cen produktów refundowanych”- ocenia M. Miłkowski.

 

W jego ocenie, powyższe przypadki

 

“wyraźnie wskazują, że kwestia pandemii wydaje się być wygodnym pretekstem dla wielu przedstawicieli branży farmaceutycznej w przedkładaniu swoich interesów ponad interesy obywateli i pacjentów”.

 

Dodał, że przykład wysłuchania publicznego z 8 lipca br. pokazuje, że obecny stan epidemii nie stanowi przeszkody w pracach nad przedłożonym projektem.

“W związku z powyższym nie może dziwić fakt, że organizacje podpisane pod apelem proponują przeniesienie zapisów dotyczących Bezpieczeństwa Lekowego Polski (BLP) do innego projektu ustawy, ponieważ przepisy te zapewniają jedynie „benefity” dla przedsiębiorców rzeczywiście produkujących leki na terenie Rzeczypospolitej RP, w ten sposób odrzucając wszystkie pozostałe rozwiązania mające przede wszystkim na celu ochronę interesu pacjenta przez umożliwienie szybkiego dostępu do potrzebnego leczenia, czy też przepisów zaproponowanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne zabezpieczające interesy państwa, a przez co również obywateli” – zaznaczył M. Miłkowski. 

Listek figowy

Dodał, że “w piśmie pominięto fakt, że przepisy dotyczące BLP są ściśle powiązane z innymi regulacjami zawartymi w projekcie, jako swoista przeciwwaga dla regulacji związanych z przepisami prowadzącymi do uzyskania lepszych cen leków dla pacjentów, (…), a sama zaś propozycja pracy nad przepisami dotyczącymi BLP ma stanowić listek figowy dla przedstawionego apelu”- uważa M. Miłkowski.

“W związku z powyższym odbiór pisma nie może być inny jak przejaw kierowania się ekonomicznymi interesami podmiotów zrzeszonych w podpisanych pod apelem organizacjach” – wyraził przekonanie wiceminister.  

Jednocześnie liczy na to, że przedstawiciele środowisk branżowych w ramach wspólnego dobra spojrzą ponownie na projekt, tym razem równoważąc swój interes (interes przedsiębiorców zajmujących się wytwarzaniem lub obrotem lekami, środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobami medycznymi) interesem pacjenta, tym razem nie stawiając znaku równości między swoim interesem a interesem pacjentów.

Jak zaznacza na zakończenie M. Miłkowski, w pracach nad projektem pomocne też będzie “wstrzymanie się od przekazywania organizacjom pacjentów informacji opartych na własnych nierealnych założeniach, które omawiają pojedyncze przepisy oderwane od ich systemowego umiejscowienia”.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDowody osobiste z odciskami palca opóźnione. Senat poparł nowelizację
Następny artykułGet Packed PC, PS4, XONE