A A+ A++

Album ten to piętnaście nowych utworów przy akompaniamencie samej gitary akustycznej i akordeonu.

Ze szlachetnością dojrzałego mężczyzny radzi sobie z odejściem matki („Máma ni na krk dala klíč”) i śmiercią przyjaciela („Emil P.”), z nostalgią wspomina natomiast minione lata („Staré dobré časy”), jak również dawną miłość („Moniko”). Oddaje hołd poetyckim wzorom („Píseň pro V. V.”, „Den nenávidí noc”), ukochanej kobiecie („Zestárli jsme lásko”) oraz swemu ojcu („Je ti to lito”). Potrafi też jasno nazwać obecną sytuację i czasy dawno minione, ich wzajemną spójność i podobieństwo („Vlci”, „Řekni sýr”, „Řady”).

Chociaż na pierwszy rzut oka może się tak nie wydawać, wszystkie utwory tworzą spójną całość, która poprzez dźwięki wydobywające się z gitary akustycznej, opowiada przejmującą historię życia piosenkarza i daje, jak to Jaromír ma w zwyczaju, nadzieję na przyszłość („Dobří hołubi”). Nohavica zbudował niepowtarzalny, ważny muzyczny filar tego trudnego roku 2020 – szczególnie dla tych, którzy nie chcą zapomnieć i pamiętają.

Album „Máma ni na krk dala klíč” został stworzony pod okiem dyrektora muzycznego Michała Pekáreka, a minimalistyczna okładka podkreślająca klimat krążka powstała w pracowni Aleša Najbrta.

Jaromir Nohavica, to pochodzący z Ostrawy piosenkarz, autor tekstów, poeta i multiinstrumentalista. Znany ze swojej bezkompromisowej postawy, artysta jest z pewnością jedną z bardziej barwnych postaci na czeskiej scenie muzycznej. W jego bogatej dyskografii każdy znajdzie coś … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDr Łukasz Przybysz: To nie podatek, a kaganiec na media, kolejna smycz
Następny artykułStrajki zdarzają się i w mediach publicznych. Protesty w BBC oczami naszego korespondenta