A A+ A++

2 lipca mija 60 rocznica śmierci Jana Długosza, człowieka który przeszedł do historii polskiego taternictwa i alpinizmu, naszego krajana. Jan był wnukiem Władysława Długosza, wybitnego przedsiębiorcy, polityka i społecznika.

Władysław Długosz miał trójkę dzieci, córkę Marię oraz synów Tadeusza i Jana. Jan wziął ślub we Lwowie z Janiną Nowotną, a 12 lipca 1929 r. przyszedł na świat jego syn, który także otrzymał imię Jan. I o nim właśnie chcemy Państwu opowiedzieć. Po podziale majątku, Jan senior otrzymał posiadłość w Bieczu – folwark oraz kopalnie Biecz – Załawie.  Tu Jan junior spędził 8 lat swojego dzieciństwa. We wspomnieniach mieszkańców Biecza i Korczyny występuje jako „Busio”. Nikt jednak nie potrafił wyjaśnić skąd wzięło się to określenie. Dwie cechy wyróżniały go spośród otoczenia: niespotykana w tym wieku odwaga i zamiłowanie do przygód. Namiętnie wspinał się po drzewach oraz rynnach i piorunochronach dworu.  Były to pierwsze sygnały jego późniejszych alpinistycznych wyczynów. W zimie pasjonował się jazdą na nartach, wykorzystując w tym celu wszystkie okoliczne pagórki.

Jego beztroskie dzieciństwo zostało brutalnie przerwane przez wojnę i powojenną rzeczywistość. Majątek Długoszów przejęło państwo, a ojciec Janka, jako element klasowo obcy, o mało nie znalazł się na Syberii. Nie ominęło go jednak więzienie. Wyszedł z niego dzięki pomocy bieczan, którzy wystosowali do władz ujmujące się za nim pismo. Po tych dramatycznych przejściach Długoszowie przenieśli się do Krakowa. I tutaj rodzi się  fascynacja Jana górską wspinaczką.

Napisze później – “alpinizm to sytuacja bez wyjścia – ciężko z nim żyć, a bez niego się nie da. To tak jak niezbyt udana miłość.”  W latach 50.  dokonuje kilku skrajnie trudnych,  pierwszych wejść w Tatrach, w tym zimowych, szczególnie w rejonie Morskiego Oka. Pod koniec lat 50. wspina się także w Kaukazie. Kilkakrotnie uczestniczy w wyprawach w Alpach. W 1961 r. wraz z Anglikami Chrisem Bonnigtonem, Donem Whillansem i Ianem Clough’em dokonuje pierwszego wejścia na Mont Blanc środkowym Filarem Freneya, chyba najtrudniejszą ścianą w Europie.

Jego zainteresowania nie ograniczały się tylko do gór. Pasjonował  się  literaturą, malarstwem, muzyka i filmem.  Był utalentowanym pisarzem. Autorem  zbioru opowiadań “Komin Pokutników”, pozycji obowiązkowej dla każdego fana gór. Wartym przeczytania jest też “Flirt z Czarną Panią”.  Napisał także scenariusz do krótkiego filmu „Zamarła Turnia”. Zginął 2 lipca 1962 r. na Zadnim Kościelcu w wieku 33 lat. Spoczywa z Zakopanem na Cmentarzu Zasłużonych, tzw. „Pęksowym Brzysku”.  

Mimo tak młodego wieku był  jedną z najbardziej legendarnych postaci w historii taternictwa.   Ewa Dereń w 4. wydaniu „Komina Pokutników” tak charakteryzuje jego sylwetkę:  (…) Szalenie dowcipny, czasem boleśnie złośliwy i zgryźliwy, czasem uroczy, bardzo inteligentny – tak najczęściej charakteryzują go towarzysze danych wspinaczek i zabaw. Często porównywano go do Zbyszka Cybulskiego, do którego rzeczywiście był podobny – zarówno fizycznie, jak i ze sposobu bycia. Młodzi taternicy uważali go – podobnie jak Cybulskiego aktorzy – za ikonę swojej generacji”.   

Tekst: Paweł Kutaś, Krzysztof Mikruta

Foto sekowa.info

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZamknięta droga z powodu remontu
Następny artykułInformacja Centrum Pielęgniarstwa Rodzinnego Stacja Opieki Caritas w Dydni