To ciekawe socjologiczne pytanie ograniczę jedynie do wizji ( niektórych ) pracy w nieodległej przyszłości i zahaczę o to jak będzie się kształtował rynek pracy, to wszystko z wyraźnym background’em o niespodziewanym przybyciem “kairos” pod kryptonimem SARS-COV19.
W pracy spędzamy znaczną część naszego kairos ( Grecy jak zwykle dokonali usystematyzowania i odróżniają czas zwykły “chronos” od tego , który jest wypełniony, tym wszystkim z czym związany jest nasz żywot tu na ziemi – kairos ) . Pracując mamy poczucie, że coś robimy, tworzymy, a nawet te małe , skromne budowle wznoszone przez nas są dla nas bardzo ważne , bo dzięki nim mamy poczucie, że jesteśmy potrzebni.
Nie będę w niniejszej nocie pochylał się nad pracą Syzyfów ( w naszym kraju , takich, którzy uważają , że wykonują niepotrzebne czynności jest aż 14% z ogółu pracujących , dużo, ale w takiej Japonii niewiele mniej 9% ), nie zajmę się też rankingiem zawodów przyszłości to są tematy na kolejne noty, pochylę jedynie jak w przestrzeni najbliższej przyszłości będzie ewoluować praca, w tym także i nad Wisłą.
Z badań i opracowań wynika nieciekawa perspektywa dla młodych ludzi , bowiem w nieodległej przyszłości według raportu „Global Risk Report 2017”, połowa istniejących stanowisk pracy przejdzie radykalną zmianę wymuszoną postępem technologicznym Natalia Hatalska z zespołem infuture institute, w książce “Far future. Historia jutra” przeanalizowała m.in. dziesiątki filmów sci-fi, by przedstawić najbardziej prawdopodobne scenariusze dot. przyszłości pracy, niestety nie ma w tych scenariuszach dobrych wieści , jak pisze w wymienionej powyżej książce, CEO infuture institute, “praca w przyszłości może stać się dobrem luksusowym”.
Inny ekspert rynku pracy Arkadiusz Wargin, szef dywizji Hays IT Contracting jedynie potwierdza te obawy, sygnalizując:
“W moim wyobrażeniu przyszłości rynek pracy nie tylko będzie stale ewoluował, ale w dalekiej przyszłości również się kurczył aż zupełnie zniknie. To, że dzisiaj wymagane jest ciągłe przekwalifikowywanie zawodowe społeczeństwa jest tylko etapem przejściowym długofalowej ewolucji. Słyszymy o zawodach przyszłości, jak będą się zmieniać wymagane kompetencje – to prawda, ale tak będzie tylko do pewnego czasu. W końcowym rozrachunku praca człowieka w tradycyjnym tego słowa znaczeniu nie będzie potrzebna.
…”
W przyszłości rynek pracy może zaniknąć takie są prognozy speców od rynku pracy.
Większość zadań zostanie zautomatyzowana, już dziś widzimy hale produkcyjne, na której widoczni są tylko pojedynczy pracownicy, ponieważ praktycznie cała produkcja jest zautomatyzowana. Ba, coraz częściej automatyzacja dotyczy nie tylko pracy fizycznej, ale także bardziej skomplikowanych obszarów działalności takich jak złożone procesy logiczne i decyzyjne. Nawet z tego co mi wiadomo są już systemy umożliwiające automatyzację procesów sądowych , w angielskim “common law” jak znalazł – wprowadzona jest baza precedensów i w oparciu o stosowną kwerendę szuka się przypadku najbardziej przybliżonego, u nas na razie mamy rozprawy zdalne i dostęp do orzecznictwa w internecie. Do takiej cyfrowej obróbki sprawy na wokandzie jak opisałem wyżej wymagana byłaby oczywiście zmiana prawa.
Zatem wyglądałoby na to, że Ci, którzy obecnie działają w branży IT są i będą beneficjentami na przyszłościowym rynku pracy ? Niezupełnie. Najlepsi fachowcy owszem, ale znaczna część branży IT też będzie podlegała automatyzacji, a gdy zostanie na dobre zaimplementowana tzw. “artificial intelligence” to i programiści mogą okazać się zbędni, potrzebni będą natomiast bardzo dobrzy projektanci.
No dobrze, ale w takim razie “Jak żyć” pytał się słynny na całą Polskę paprykarz Stanisław Kowalczyk ówczesnego premiera Donalda Tuska gdy nawałnica zniszczyła mu całe uprawy papryki , a w przyszłości to pytanie postawią sobie Ci , którzy przywileju pracy nie będą mieli ?
Z historii pamiętamy co się działo w czasie tzw. rewolucji przemysłowej ( koniec XVIII i początek XIX wieku ) i czym był powstały oddolny ruch społeczny tzw. luddyzm ( nazwa pochodzi od nazwiska przywódcy , nie wiadomo czy prawdziwego Generała Neda Ludda ) .Czyżby taka rewolta miałaby miejsce i w XXI wieku ?
Francuski pisarz ( lubię jego powieści, kiedyś uczestniczyłem w spotkaniu z nim w Collegium Civitas w PKiN ) ma niezłą intuicję, przepowiedział w ostatniej książce “Seratonina” ruch “Żółtych kamizelek”. Ten sprzeciw został wywołany podwyżkami podatku na paliwa, z tym, że dwukrotnie więcej mieli płacić ci, którzy mieli pojazdy na ropę (silniki Diesla, wcześniej zachwalane jako te bardziej ekologiczne – sic! ), ale widać jaki czynnik wywołał duże protesty i na jaką skalę …
To możemy sobie wyobrazić sytuację ludzi, którzy nie będą mieli zaistnieć w ogóle na rynku pracy, a takich zgodnie z przewidywaniami będzie znakomita większość. Już dziś związki zawodowe układają się z pracodawcami, zmniejszając tygodniowy wymiar czasu pracy, chcą także wydłużać czas urlopu , jednym słowem dążą do zmniejszenia aktywności w ramach etatu. Pojawiają się inne propozycje, by do firm, w których jest wysoka automatyzacja, wprowadzać odpowiednie podatki od stopnie robotyzacji i w ten sposób rekompensować pensje pracownikom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS