Rak prostaty to wciąż jeden z najczęściej diagnozowanych nowotworów złośliwych u mężczyzn. Zgodnie ze statystkami Krajowego Rejestru Nowotworów, od lat 90. zachorowalność na to schorzenie wzrosła Polsce ponad siedmiokrotnie! Jednym z podstawowych badań kwalifikujących pacjenta do dalszego leczenia tego nowotworu jest biopsja. O znaczeniu, a także innowacyjnej odmianie tej metody w postaci biopsji fuzyjnej mówi urolog dr n. med. Przemysław Dudek.
Ryzyko zachorowania na raka prostaty wrasta wraz z wiekiem. Dlatego mężczyźni po 45. roku życia powinni regularnie wykonywać urologiczne badania profilaktyczne. Ten rodzaj nowotworu ma bardzo dobre rokowania pod warunkiem, że zostanie wykryty we wczesnym stadium rozwoju. Niestety, w tej fazie najczęściej przebiega bezobjawowo, stąd potrzeba regularnych kontroli.
Podejrzenie raka gruczołu krokowego następuje w przypadku występowania wysokich wartości PSA (antygen specyficzny gruczołu krokowego), niepokojącego wyniku badania per rectum, czy też wykrycia podejrzanych zmian o charakterze nowotworowym w USG przezodbytniczym lub rezonansie magnetycznym prostaty. Aby potwierdzić diagnozę, niezbędne jest wykonanie biopsji gruboigłowej.
Biopsja prostaty jest podstawą do rozpoczęcia leczenia w przypadku nowotworu gruczołu krokowego. Jedynym sposobem potwierdzenia występowania raka stercza jest pobranie próbek z tego gruczołu i odbywa się to zawsze przy pomocy biopsji gruboigłowej. Inne rodzaje biopsji np. płynna są testami diagnostycznymi oceniającymi procentowo, jakie jest ryzyko wystąpienia choroby złośliwej, natomiast na pewno jej nie potwierdzają w stu procentach i na ich podstawie nie możemy wykonywać takich operacji jak prostatektomia radykalna w raku gruczołu krokowego – tłumaczy dr n. med. Przemysław Dudek z Oddziału Klinicznego Urologii i Urologii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz krakowskiego SCM clinic.
Wbrew niepokojącej nazwie, średnica igieł używanych w biopsji gruboigłowej wynosi ok. 1 mm. Przy jej pomocy pobiera się niewielkie fragmenty tkanki (wałeczki) gruczołu krokowego, które następnie utrwala się i przesyła do zakładu patomorfologii, gdzie są oceniane przez histopatologa. Materiał może być pobierany dwojako: przezodbytniczo pod kontrolą USG w znieczuleniu miejscowym lub w krótkim znieczuleniu dożylnym, albo przezkroczowo w znieczuleniu ogólnym.
Niestety, nie zawsze w wyniku standardowo przeprowadzonej biopsji udaje się uzyskać materiał potwierdzający lub wykluczający chorobę. Np. w przypadku wczesnego stadium nowotworu, kiedy ognisko raka jest nieduże, biopsja pod kontrolą USG może być fałszywie ujemna, ponieważ ok. siedemdziesiąt procent guzów prostaty nie jest widocznych w tego typu obrazie. Celujemy więc trochę na oślep mimo, że pobierane jest ok. 10 wałeczków tkankowych do badania histopatologicznego.
Część pacjentów musi więc mieć wykonywane to badanie kilkukrotnie, gdy wynik ich biopsji pod kontrolą USG jest ujemny, a jednocześnie wszystkie inne badania jak np. podwyższony pomiar PSA, nadal wskazują, że ryzyko zachorowania jest duże. Oznacza to, że ognisko raka mogło zostać pominięte przez igłę biopsyjną.
Europejskie Towarzystwo Urologiczne zaleca, aby przed biopsją, już nawet pierwszą, wykonać również rezonans magnetyczny gruczołu krokowego. Badanie to bardzo dobrze wykrywa podejrzane tkanki. Szacuje się, że przy jego pomocy jesteśmy w stanie uwidocznić, aż ok. osiemdziesiąt pięć procent złośliwych nowotworów prostaty, choć jednocześnie trzeba stanowczo podkreślić, że sam rezonans nie jest metodą rozpoznawania raka, a jedynie oceny gruczołu krokowego.
Badanie to należy wykonać po uzyskaniu wyników PSA oraz po badaniu przezodbytniczym, a przed biopsją. Taka kolejność ma znaczenie!
Biopsja zaburza strukturę tkanki w gruczole krokowym, co utrudnia potem pracę radiologom wykonującym rezonans wieloparametryczny. Nie mogą oni po niej dobrze ocenić zmian. Dlatego rezonans powinien być wykonany w pierwszej kolejności, oczywiście na odpowiednim urządzeniu i przez dobrego specjalistę, który potrafi prawidłowo mapować zmiany i je opisać. Wówczas takie badanie jest bardzo przydatnym wskazaniem dla urologa i na jego podstawie lekarz może skierować pacjenta na biopsję – wyjaśnia dr n. med. Przemysław Dudek.
Nowością w diagnostyce raka prostaty jest biopsja fuzyjna gruczołu krokowego, która łączy tradycyjną formę biopsji gruboigłowej wykonywanej standardowo pod obrazem USG wraz z rezonansem magnetycznym, który zdecydowanie lepiej uwidacznia zmiany nowotworowe istotne klinicznie.
Wykonując biopsję fuzyjną nakładamy uzyskany wcześniej obraz z rezonansu magnetycznego na obraz w przeprowadzanym podczas biopsji badaniu USG. Robimy to przy pomocy specjalnego programu komputerowego. Takie działanie pozwala nam lepiej wykryć i zaznaczyć obszary podejrzane o nowotwór, a dzięki temu następnie bardziej trafnie pobrać próbki za pomocą biopsji gruboigłowej do badania histopatologicznego – opisuje specjalista.
Biopsja fuzyjna przede wszystkim pozwala na wczesne rozpoznanie nowotworu i rozpoczęcie leczenia, ponieważ zmniejsza ryzyko przeoczenia zmiany. Pozwala również na zmniejszenie ilości pobieranych wycinków. Poza tym dzięki niej unikamy niepotrzebnych, dodatkowych biopsji niecelowanych, które są uciążliwe dla pacjenta i obarczają go pewnymi powikłaniami. Należy bowiem wiedzieć, że duża liczba przeprowadzanych badań tego typu może przejściowo powodować krwiomocz, hematospermię (obecność krwi w nasieniu) czy też krwawienie z odbytu.
Dlatego jeżeli pierwsze badanie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, Europejskie Towarzystwo Urologiczne zaleca wykonanie kolejnej biopsji właśnie pod tzw. fuzją. Choć badanie to jest coraz bardziej popularne i bardzo przydatne, to niestety nadal dostępne tylko w kilku ośrodkach w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS