Epidemia koronawirusa jest przede wszystkim groźbą fizyczną związaną z potencjalnym rozwojem wirusowego zapalenia płuc. Zdaniem naukowców, niezależnie od ostatecznego poziomu zakażenia ogółu populacji, większość z nas przejdzie jednak infekcję bez problemów, borykając się z łagodnymi lub umiarkowanymi dolegliwościami, które miną same. Paradoksalnie, dla wielu ludzi skutki psychologiczne pandemii Covid-19 będą znacznie bardziej odczuwalne!
- Psychologia epidemii – co mówi teoria?
- Doświadczenia z innych epidemii
- Dobra informacja jest kluczowa!
- Organizujemy sobie życie w czasach epidemii
- Domowe metody radzenia sobie ze stresem
- Jak poradzimy sobie po epidemii?
Koronawirus Covid-19 nie jest oczywiście pierwszą epidemią w dziejach ludzkości – współcześni dorośli pamiętają na pewno podniesiony poziom społecznej świadomości, a miejscami wręcz paniki, związany z szerzeniem się koronawirusa SARS w latach 2002-2004 czy tzw. świńską grypą w 2009 r. W ciągu XXI w. nie mieliśmy jednak jeszcze do czynienia z epidemią, która miałaby tak szeroki zasięg i tak radykalne metody kontroli.
Psychologia epidemii – co mówi teoria?
Psychologowie już od ponad wieku skupiają się masowych reakcjach społeczeństwa postawionego w obliczu szczególnych okoliczności. Oprócz wojen i rewolucji ustrojowych, epidemie wydają się jednym z poważniejszych czynników potencjalnych zmian w grupowym psyche. W teoretycznych rozważaniach opartych m.in. na globalnej epidemii HIV/AIDS wskazuje się na trzy podstawowe sfery ludzkich reakcji: strach, moralizację oraz realne działania. Jak się łatwo domyśleć, to strach jest tutaj czynnikiem napędzającym: najpierw groźba wirusa czai się za granicami, następnie zagląda nam przez ramię, a każdy napotkany człowiek staje się potencjalnym nosicielem. Politycy i media karmią nas wyjaśnieniami, które następnie trawimy na swój sposób – w jakim zakresie jednostka jest odpowiedzialna? Kto na co zasługuje? Czemu dawać priorytet? Czasem te wybory są dramatyczne, jakby choć w dzisiejszych realiach koronawirusa: czy walczyć o utrzymanie pracy ryzykując zakażenie dziadków, którym oddamy dzieci? Komu należy dać respirator – najbliższemu czy osobie w służbie zdrowia? Moralność zostaje wystawiona na próbę.
Wreszcie, gdy wirus jest już rzeczywistością codzienną, musimy zachować się jakoś w nowych realiach, a więc rozstrzygnąć czy zastosować się do przepisów, które uważamy za niesłuszne; czy zataić prawdę o własnym stanie zdrowia dla uniknięcia nieprzyjemnych konsekwencji związanych z kwarantanną, itp. Trudno się dziwić, że psychologia jednostki i tłumu zarazem zostaje poważnie zaburzona.
Doświadczenia z innych epidemii
Gdy w 1983 r. AIDS stał się publicznym problemem w Wielkiej Brytanii, mieszkańcy Japonii, gdzie nie było jeszcze wówczas żadnych potwierdzonych infekcji, wpadli w panikę i zaczęli masowo zalewać ordynacje lekarskie, twierdząc, że są chorzy. Co więcej, nie chcieli dać się przekonać, że jest inaczej! Łatwo wyobrazić sobie skutki dla służby zdrowia oraz życia poszczególnych rodzin – a wszystko to z powodu nieuzasadnionego strachu!
W Afryce walczącej od lat z wirusem Ebola, gdy doszło do przełomu i coraz więcej osób zaczęło wracać do zdrowia, pojawił się inny strach: rekonwalescenci byli notorycznie odrzucani przez swoje środowisko w obawie, że jednak nie są do końca wyleczeni! W rezultacie u uzdrowionych zaczęto obserwować halucynacje i koszmary senne! Ogólny poziom nieufności społecznej dał również inne pokłosie – gdy szczepionka stała się dostępna, nawet 2/3 ludzi odmawiało jej przyjęcia tłumacząc, że nie wierzą organom władzy!
Samej kwarantannie również poświęcono sporo badań, z których jasno wynika, że człowiek źle znosi nawet wysoce uzasadnione, przymusowe odizolowanie. Z doświadczeń przy epidemiach SARS, MERS i Ebola wiemy, że ścisła kwarantanna wywołuje szereg problemów psychologicznych w tym m.in. depresje, poirytowanie, bezsenność, gniew, obniżone samopoczucie oraz emocjonalne wyczerpanie.
Epidemie mogą także wywoływać stres potraumatyczny. Gdy w 2007 r. w Australii szerzyła się grypa końska, która wymagała zabicia ogromnej ilości klaczy i ogierów, lawinowo wśród hodowców pojawiły się kliniczne przypadki depresji i załamania. Chodziło nie tylko o względy czysto ekonomiczne, ale także więź między człowiekiem a zwierzęciem, która często zaskakuje swoją intensywnością. Skala problemu była tak duża, że rząd zrezygnował z kwarantanny i ograniczania liczebności farm w obawie przed skutkami społecznymi!
Dobra informacja jest kluczowa!
Naukowcy analizujący negatywne skutki kwarantanny doszli do wniosku, że obok strachu przed chorobą, frustracji i nudy oraz niedogodności fizycznych, najpoważniejszą przyczyną uszczerbku psychologicznego był brak rzetelnej i wiarygodnej informacji. Ludzie przede wszystkim skarżyli się na brak jasnych reguł, niedostatecznym poziom wyjaśnień, różnice w komunikatach, brak określonego jasno ryzyka.
W roku 2020 r. informację znaleźć jest łatwo i to dość rzetelną. Jeśli nie ufamy własnemu rządowi, to dobrym punktem odniesienia może być np. Światowa Organizacja Zdrowia i jej regularnie uaktualniane komunikaty, z których można się dowiedzieć rzetelnych faktów. W kontekście Covid-19 warto uświadomić sobie, że:
- Specjalne formy dezynfekcji nie są wymagane – ciepła woda z mydłem starczą, aby pozbyć się wirusa!
- Poważnymi komplikacjami zagrożeni są niemal wyłącznie seniorzy w wieku powyżej 65 lat oraz osoby o współistniejących chorobach.
- Noszenie maski zalecane jest przede wszystkim w zamkniętych pomieszczeniach i w większych skupiskach ludzi – na samotnym spacerze po lesie można oddychać bez strachu!
Takie i inne informacje z godnych zaufania źródeł powinny być czynnikiem uspokajającym w trudnych czasach epidemii.
Organizujemy sobie życie w czasach epidemii
Destabilizacja codziennych zajęć, rutyny i poczucia bezpieczeństwa potrafi znacząco podminować psychologię. Stąd eksperci zalecają, aby nawet w trudnych czasach kwarantanny samodzielnie stworzyć sobie nowe ramy, które zapewnią nam potrzebny komfort psychiczny. Podstawowe kroki to zapewnienie sobie zasobów leków branych regularnie i wprowadzenie nawyku większych, ale regularnych i przemyślanych zakupów raz na tydzień. Nie chodzi o to, żeby w domu mieć zapasy na rok, ale o to, aby w ciągu 7 dni wszystkiego było pod dostatkiem!
Poza tym warto stworzyć domownikom przewidywalną rutynę – stałych posiłków rodzinnych, cichego czasu na odrabianie lekcji czy pracę w domu, wieczornego oglądania filmów czy grania w gry, a w miarę możliwości również wypadów na świeże powietrze. Komfortowi psychicznemu w domu sprzyja także ograniczenie spożycia kawy i alkoholu, regularne sprzątanie z odkażaniem, wietrzenie mieszkania, a także wykorzystanie dostępnego czasu na odkładane od dawna zajęcia: mycie okien, drobne naprawy, większe porządki, itd. Człowiek pożytecznie zajęty ma mniej czasu na czarne myśli!
Domowe metody radzenia sobie ze stresem
Naturalnie, frustracja, zniecierpliwienie, złość czy spadek nastroju mogą się pojawiać i trzeba się z tym liczyć. Zamiast jednak ulegać pokusie poprawy samopoczucia słodyczami czy lampką wina, warto wypróbować proste metody pozbawione skutków ubocznych:
- gimnastyka w domu to sposób na podniesienie poziomu endorfin i zadbanie o ciało z korzyścią dla duszy;
- medytacja – w najprostszym nawet wydaniu 5-minutowego obserwowania własnych myśli połączonego z głębokimi oddechami – to fantastyczne lekarstwo nawet na poważniejsze problemy psychologiczne;
- szczere rozmowy z bliskimi z zachowaniem szacunku i empatii poprawiają atmosferę w domu;
- smiech serwowany umyślnie w postaci komedii, dowcipów czy wesołych wspomnień to udowodniony naukowo lek na depresję i środek wzmacniający odporność;
- doszukiwanie się pozytywnych stron obecnej sytuacji – od możliwości realizacji własnych hobby po zacieśnianie więzów rodzinnych – pozwala zachować optymistyczne podejście do życia;
- pisanie pamiętnika zdaniem psychologów jest doskonałą namiastką psychoterapii, którą warto zaaplikować sobie zwłaszcza, gdy stosunki z najbliższymi stają się napięte.
Jak poradzimy sobie po epidemii?
Każdy człowiek powinien uświadomić sobie, że tak jak głód i choroba wywierają wpływ na nasz organizm, tak wyjątkowe okoliczności epidemii i kwarantanny mają prawo wywierać wpływ na naszą psychikę. Nie oznacza to, że jesteśmy słabi czy nie dajemy sobie rady! Obserwacje poprzednich epidemii jasno wskazują, że prędzej czy później choroba ustępuje, a życie zaczyna wracać do normalności wraz z dawnymi radościami i kłopotami.
Oczywiście, skala epidemii koronawirusa może dla wielu ludzi w dłuższej perspektywie czasu okazać się poważnym ciosem finansowym z powodu straty pracy, spadku dochodów czy złej koniunktury gospodarczej. Być może ten właśnie aspekt w ostatecznym rozrachunku okaże się najtrudniejszy dla jednostek i rodzin. Ale perspektywa historyczna znów podpowiada, że dzieje ludzkości pełne są kryzysów, a pokolenia żyjące w trudnych czasach odznaczają się szczególną siłą wewnętrzną i zaradnością. Może nadeszła więc właśnie pora, aby stać się tym dzielnym przodkiem, z którego kolejne pokolenia będą dumne?
Bibliografia
- Philip Strong, Sociology of Health & Illness Vol. 12 No. 3 1990; “Epidemic Psychology: a model”; data dostępu: 2020-03-26
- Samantha K Brooks i in; “The psychological impact of quarantine and how to reduce it: rapid review of the evidence”; data dostępu: 2020-03-26
- Li Duan, Gang Zhu; “Psychological interventions for people affected by the COVID-19 epidemic”; data dostępu: 2020-03-26
- Shantanu Srivatsa, Kearsley A. Stewart; “How Should Clinicians Integrate Mental Health Into Epidemic Responses?”; data dostępu: 2020-03-26
- Nidal Moukaddam; “Fears, Outbreaks, and Pandemics: Lessons Learned”; data dostępu: 2020-03-26
- Benjamin Williams; “Mental Health Concerns Arise Amid COVID-19 Epidemic”; data dostępu: 2020-03-26
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS