A A+ A++

Jaka kara miała spotkać niewierne żony?

Bolesław Śmiały (Szczodry) marzył o odbudowie pozycji Polski z czasów pradziada – Bolesława Chrobrego. Hojny, ambitny, ale zarazem pyszałkowaty, porywczy i okrutny władca zanim ostatecznie stracił wszystko wskutek zabójstwa biskupa krakowskiego – Stanisława i ucieczki z kraju, z powodzeniem mieszał się w sprawy sąsiadów, realizując swą mocarstwową politykę. Wyprawił się m.in. na Ruś, gdzie obsadził na tronie swego protegowanego Izajasława. Wyprawa ta jednak – wg kronikarza – nie zakończyła się sukcesem, a skandalem. Oto wojowie Bolesława opuścili nagle króla i uciekli do Polski. Dlaczego zdezerterowali? Podobno na wieść o tym, że gdy walczyli u boku władcy, ich żony zażywały cielesnych rozkoszy w ramionach innych…

Relację na ten temat , około 130 lat od opisywanych wydarzeń zostawił biskup krakowski Wincenty Kadłubek. Wg kronikarza wojowie Bolesława mieli stracić chęć to walki i podbojów, gdy dotarła do nich wieść o wyczynach ich żon…

Gdy król bardzo długo przebywa to w krajach ruskich, to prawie że poza siedzibami Partów, słudzy nakłaniają żony i córki panów do ulegania swoim chuciom. Jedne znużone wyczekiwaniem na mężów, inne doprowadzone do rozpaczy, niektóre przemocą dają się porwać w objęcia czeladzi.

– wspominał kronikarz.

Zemsta władcy była straszna. Po powrocie do kraju Bolesław rozprawił się nie tylko z nielojalnymi rycerzami, którzy opuścili go podczas wyprawy, ale i z ich puszczalskimi żonami.

(…) nawet te niewiasty, którym mężowie przebaczyli, z tak wielką prześladował potwornością, że nie wzdragał się przed przystawianiem do ich piersi szczeniąt, po odtrąceniu niemowląt

– donosił Wincenty Kadłubek.

Bolesław II Śmiały, litografia W. Walkiewicza na podstawie rysunku Aleksandra Lessera.

Gest króla był symbolicznym okazaniem kobietom braku czci. Przyrównał je do zwierzęcych samic. Czy takie upokarzające sceny miały miejsce w kraju piastowskim? Choć relacja mistrza Wincentego to co najmniej ubarwiona i ulepiona ze strzępków informacji wersja wydarzeń, to jednak historycy nie odmawiają jej „ziarna prawdy”. Wskutek częstych wypraw wojennych Bolesława jego państwo znalazło się w głębokim kryzysie. Władca rzeczywiście okrutnie uciszał nielojalnych wobec siebie rycerzy i możnych. Pokłosiem konfliktu wokół wyprawy kijowskiej, była najgłośniejsza zbrodnia króla – zamordowanie biskupa krakowskiego Stanisława.

Co więc naprawdę stało się w roku 1077, podczas wyprawy Bolesława na Ruś, która prawdopodobnie była katalizatorem późniejszego upadku króla i całego państwa?

Rozdawnictwo i wojaczka

Już z relacji biskupa Galla Anonima, który pisał swoją kronikę okolu 40 lat po rządach Bolesława, wyłania się obraz władcy pełnego skrajności. Z jednej strony wydawał się człowiekiem o dobrym sercu. Nosił przydomek „szczodry”, co wiązało się z tym, że lubił okazywać swą hojność – obdarzać zasłużonych, stronników oraz kościół najróżniejszymi datkami, bogactwami, dobrami ziemskimi itp. M.in. ufundował i bogato wyposażył klasztor w Mogilnie, odbudował też zniszczoną wskutek najazdów czeskich katedrę gnieźnieńską.

Z drugiej jednak strony ten sam kronikarz, który spośród wszystkich dziejopisów zajmujących się postacią Bolesława Śmiałego, był najbardziej wyważony, stwierdził jednie, że władcę cechował „pewien nadmiar ambicji i próżności”.

Zapewne to ten drugi rys charakteru pchał wojowniczego Bolesława do ciągłych wypraw na sąsiadów. Skalą interwencji zbrojnych mógł równać się z pradziadem – samym Bolesławem Chrobrym. Dwa razy interweniował na Węgrzech, gdzie obsadził na tronie swego stronnika Belę I a później Władysława, ponownie uzależnił od państwa Pomorze, odmówił płacenia trybutu Czechom i zażarcie wojował z południowym sąsiadem. Zmontował koalicję antyniemiecką i wspierając papieża wykpił się od zależności od cesarstwa. Wreszcie dwa razy wyprawił się na Ruś Kijowską.

Bolesław Śmiały zorganizował wiele wypraw wojennych

Za pierwszym razem – w 1069 roku Bolesław obsadził na tronie w Kijowie Izajasława – męża swojej ciotki Gertrudy.
Dla Śmiałego wejście do Kijowa było niewątpliwie potwierdzeniem mocnej pozycji. Zrobił to, co kilkadziesiąt lat wcześniej Bolesław Chrobry. Przy okazji nie zapomniał zaznaczyć, kto tak naprawdę tu rządzi. Publicznie poniżył obsadzonego na ruskim tronie Izajasława. Zamiast wymienić z nim pocałunki – co było znakiem wzajemnego szacunku władców – Bolesław nawet nie zsiadł z konia. Izajasława natomiast publicznie wytargał za brodę – co były czytelną oznaką braku szacunku i nadrzędnej pozycji wobec ruskiego partnera.

Skutkiem wyprawy, poza wzmocnieniem prestiżu i strefy wpływów były oczywiście również i łupy. Kijów należał wówczas do najbogatszych miast Europy. Było więc co łupić. Bogate zdobycze gwarantowały lojalność w szeregach wojów i zamknięcie ust tym, którzy mogliby kwestionować decyzję władcy.

Pusty pieniądz

Polityka wojowania i finansowego rozmachu długo przynosiła skutki, aż w końcu coś się w niej zacięło. Kraj znalazł się na gospodarczym zakręcie, po tym jak w 1076 Bolesław Szczodry założył koronę. Nakłady wojenne i inne, nie bilansowały się z ewentualnymi zyskami. W kasie państwa rozrzutnego i porywczego Bolesława zaczęło świecić pustkami.

Czytelnym dowodem była waluta bita przez króla. O ile przed koronacją denary Bolesława Śmiałego (wznowił emisję zapoczątkowaną przez Chrobrego) miały około 20 proc. srebra, to po koronacji, udział szlachetnego kruszcu drastycznie się zmniejszył, na rzecz znacznie mniej wartościowej miedzi.

Królewskie denary Bolesława Śmiałego zawierają wyjątkowo mało srebra, a najpóźniejsze emisje są już prawie miedziane. Można przypuszczać, że to oszustwo monetarne było jedną z przyczyn oporu ludności przeciw władcy, co w konsekwencji doprowadziło do zegnania go z tronu

– pisze archeologi i numizmatyk, prof. Stanisław Suchodolski.

Świadomość ubożenia społeczeństwa, zwłaszcza arystokracji, dla której miało szczególne znacznie czy w skarbcach gromadzą miedź czy srebro, z pewnością była podatnym gruntem do buntu.

Co więcej, częste wyprawy (w ciągu 8 lat od 1069 do 1077 r. ruszył z co najmniej czterema interwencjami wojskowymi – na Węgry, Czechy i Ruś) mogły budzić opór coraz to bardziej zmęczonego rycerstwa, zwłaszcza gdy obiecanych łupów brakowało.

Tak było podczas drugiej wyprawy na Ruś w 1077 roku, podjętej by znów obsadzić na tronie Izajasława. To właśnie wtedy część wojów króla odmówiła mu posłuszeństwa i zdezerterowała, wracając do ojczyzny. Dlaczego tak się stało? Dziś można jedynie spekulować.

Być może faktycznie bali się o „stan posiadania”, nie tyle nawet żon, co raczej ziemi, stanowisk i majątków. Jeśli w kraju wybuchł bunt, długi czas nieobecności rycerzy Bolesława mógł sprzyjać ugruntowaniu nowych porządków wprowadzonych przez rebeliantów. Z pewnością niejeden opiekun rycerskiego majątku pod nieobecność pana zapragnął przejąć tak ziemię i jak i skarby małżonki…

W takim układzie wojowie z dużym prawdopodobieństwem mogli chcieć wracać, by ratować własny dobytek i władzę – zwłaszcza jeśli zdobycze wojenne okazały się liche. Niewykluczone, że część dezerterów opowiedziała się po stronie buntowników. Ci z kolei mogli mieć dość tyrana na tronie, o wybujałym ego wzmocnionym jeszcze koroną, który rujnował gospodarczo kraj. Możliwe też, że zmęczeni wojowaniem żołnierze uznali, że walka daleko od domu się im po prostu nie opłaca.

Pycha przed upadkiem

Tak czy inaczej – w efekcie wypraw króla, ale też krwawych rozliczeń i porachunków Bolesława z dezerterami, bunt w kraju jeszcze bardziej się nasilił. Dziś większość historyków skłania się ku tezie, że na tym tle doszło do konfliktu i w efekcie morderstwa św. Stanisława. Prawdopodobnie biskup był jednym z prowodyrów rebelii.

Śmierć biskupa Stanisława na obrazie Aleksandra Augustynowicza. W rzeczywistości śmierć przyszłego świętego na pewno wyglądała inaczej.

fot.domena publiczna Śmierć biskupa Stanisława na obrazie Aleksandra Augustynowicza. W rzeczywistości śmierć przyszłego świętego na pewno wyglądała inaczej.

Czy tak było w istocie? Zdaniem Galla Anonima Stanisław dopuścił się zdrady. Mógł opowiedzieć się po stronie prześladowanych wojów, a może kierował się własną ambicją i szukał stronników za granicą? Jego pozycja jako biskupa krakowskiego osłabła, gdy Bolesław Śmiały przywrócił metropolię gnieźnieńską.

Despotyczne działanie i krwawa kara na duchownego nie uśmierzyły jednak niepokojów w państwie piastowskim. Bolesław Śmiały musiał uciekać za granicę. Wraz z żoną i synem zbiegł na Węgry. Szukał oparcia u swego stronnika, króla Władysława, którego sam pomógł posadzić na tronie. Co stało się dalej? Niestety do końca życia zdetronizowany władca nie mógł pokonać ograniczeń własnego charakteru. Zachowywał się nadal pyszałkowato i wyniośle, tak jakby to on rozdawał karty, mimo że był w pełni zależny od swoich opiekunów za granicą. To z kolei miało spowodować, że odwrócili się od niego możni węgierscy. Bolesław zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach około 1081 – 1082 roku. Przypuszcza się, że został zamordowany.

Bibliografia:

  1. Oswald Balzer, Genealogia Piastów, Kraków 1895.
  2. Norbert Delestowicz, Bolesław II Szczodry. Tragiczne losy wielkiego wojownika, 1040/1042 – 2/3 IV 1081 albo 1082, Kraków 2016
  3. Aleksander Gieysztor, Poczet królów i książąt polskich, Czytelnik, Warszawa 1980
  4. Tadeusz Grudziński, Bolesław Śmiały-Szczodry i biskup Stanisław. Dzieje konfliktu, Warszawa 1983
  5. Kazimierz Jasiński, Rodowód pierwszych Piastów, wyd. 2, Poznań 2004.
  6. Jan Powierski, Kryzys rządów Bolesława Śmiałego, marpress, Gdańsk 1992
  7. Jerzy Rajman, Zarys dziejów politycznych państwa polskiego Suplement IV, Oxford Educational, Inowrocław
  8. Stanisław Rosik, Bolesław Szczodry i jego czasy, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002
  9. Krzysztof Skwierczyński, Recepcja idei gregoriańskich w Polsce. Do początku XIII wieku, Wrocław 2005
  10. Przemysław Wiszewski, Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008
  11. Tadeusz Wojciechowski, Szkice historyczne XI wieku, wyd. 4, Warszawa 1970
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIMGW ostrzega: burze z gradem w czterech województwach
Następny artykuł„Nic nas nie złamie” – przekonuje LeBron James