Jak co roku w sezonie grzewczym strażacy muszą interweniować do budynków, w których doszło do zapłonu sadzy w kominie. W tym roku jak dotąd było to już niemal 40 takich akcji. Jak się okazuje, powodem jest najprawdopodobniej zaniedbanie kominów przez mieszkańców i niekorzystanie z usług kominiarskich zgodnie z przepisami ustawy, które zakładają czyszczenie kanałów dymowych co trzy miesiące. W konsekwencji, jakie może powodować zapłon sadzy jest pęknięcie przewodu kominowego, co może prowadzić do ulatniania się trującego tlenku węgla. Inną konsekwencją może być nawet doprowadzenie budynku do stanu, w którym nie będzie możliwości zamieszkania w nim. O pożarach sadzy, a także profilaktyce rozmawialiśmy z przedstawicielami Straży Pożarnej oraz branży kominiarskiej.
REKLAMA
–„Najczęściej te zdarzenia pojawiają się po rozpoczęciu sezonu grzewczego. Wyjeżdżamy tak średnio 20-kilka do 30-kilku razy. Mówię tu o ostatnich 5 latach. Może w skali wszystkich zdarzeń, których mamy 1500 w roku nie jest to jakaś duża liczba, ale niestety są to pożary, które mogą nieść w skutkach zagrożenie polegające na tym, że przewód kominowy ulegnie uszkodzeniu. Ponieważ sadze palą się w temperaturze około 1000 stopni, w związku z tym łatwo jest taki przewód kominowy uszkodzić, a później takim nieszczelnym przewodem może wydobywać się tlenek węgla, ewentualnie jakieś iskry ze zwykłego eksploatowania komina, z tego, że piec jest rozpalony. Te iskry mogą przedostawać się między ściany, może gdzieś na poddasze. Konsekwencją uszkodzenia przewodu kominowego są też właśnie pożary na poddaszach” – tłumaczy nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy PSP Końskie.
REKLAMA
Jak często należy czyścić kominy, by zminimalizować ryzyko odłożenia się sadzy? Opowiedział nam o tym mistrz kominiarski działający w zawodzie już od 24 lat, Mieczysław Łysak.
–„Czyszczenie kominów dymowych odbywa się co trzy miesiące zgodnie z obowiązującymi przepisami. To nie znaczy, że musimy czyścić komin sześć czy cztery razy do roku, bo czyścimy w sezonie. Sezon mamy pół roku. Wypada, że dwa razy w ciągu roku czyścimy przewody dymowe. Przewody spalinowe czyścimy co sześć miesięcy, a wentylacyjne raz do roku. Odbywa się jeszcze sprawdzenie stanu technicznego przewodów kominowych, które zgodnie z przepisami odbywa się raz w roku. Największy problem mamy z kanałami dymowymi z budynków prywatnych, ponieważ większość mieszkańców nie wykonuje czyszczeń. Wykonują je nawet raz na 5 lat. Jeśli te sadze się zapalą, to dopiero nas wzywają. Większość osób niestety nie dba o kominy” – opowiada nam mistrz kominiarski Mieczysław Łysak.
Gdy już dojdzie do zapłonu sadzy należy niezwłocznie wezwać Straż Pożarną. Należy pamiętać, żeby nie próbować go ugasić wodą „na własną rękę”.
–„Sadzy nie wolno gasić wodą, bo gaszenie takiego komina, który ma 1000 stopni wodą powoduje jego szybkie schłodzenie, ta woda szybko zamienia się w parę, a jednocześnie może to uszkodzić komin. Przede wszystkim odcinamy dopływ powietrza, czyli tlenu, co może przygasić pożar, próbujemy wygasić piec i zasypujemy taki pożar piachem” – mówi nam Mariusz Czapelski.
Na powstawanie sadzy mają wpływ także materiały, jakich używamy do ogrzewania. Jeśli prawidłowo korzystamy z pieca w kominie odkłada się mniej sadzy.
–„Z każdego materiału, który jest używany w piecu – ten materiał musi odparować, czy to jest ciało stałe, czy materiał płynny. Te lotne frakcje w odpowiedniej temperaturze odparowują, dopiero wtedy proces spalania jest prawidłowy. Jeżeli węgiel czy drzewo, czy inny materiał jest mokry, albo piec jest duży, a nie potrzebuje w danym momencie dużej ilości materiału, to te wszystkie frakcje osadzają się na kominie i to jest ta przysłowiowa sadza” – opowiada nam Mariusz Czapelski.
Profilaktykę związaną z kominami łatwo zaniedbać i zlekceważyć. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, jednak ich prawidłowe ogrzewanie oraz oczyszczanie z odpowiednią częstotliwością jest kluczowe dla bezpieczeństwa domowników. Poprzez nieprawidłowe użytkowanie kominów możemy stracić dobytek całego życia – niejednokrotnie pożar sadzy w kominie powoduje uszkodzenia budynku do tego stopnia, że inspekcja budowlana zabrania w nim mieszkania.
-„Ja bym sugerował i namawiał wszystkich, żeby nawet raz w roku kominy były czyszczone i żeby w kominie nie było palone śmieciami, tylko materiałem, który jest do tego przeznaczony – węgiel, drewno. Żeby nie spalać butelek, papierów, co niejednokrotnie jak wchodzimy do kotłowni to widzimy, czym mieszkańcy palą. To jest niewłaściwe podejście” – apeluje Mieczysław Łysak.
–„Chcielibyśmy, żeby świadomość tego zjawiska, że to jest od 20-kilku do ponad 30 zdarzeń w ciągu roku na terenie naszego powiatu uświadomiła, że jest to czynność niezbędna” – dodaje Mariusz Czapelski.
Należy nadmienić, że ciągu ostatnich pięciu lat strażacy w powiecie koneckim interweniowali do łącznie 166 przypadków zapłonu sadzy w kominie:
W 2016 roku: 28 przypadków,
W 2017 roku: 34,
W 2018 roku: 36,
W 2019 roku: 30,
W 2020 roku: dotychczas 38.
Zdjęcia (B. Bocheński, PSP Końskie):
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS