A A+ A++

Do tej jakże niecodziennej sytuacji doszło w siódmej lidze włoskiej w regionie Apulia. Drużyna ASD Noicattaro podejmowała u siebie ekipę Castellana. Goście wygrali 1:0 po bramce, której po prostu być nie powinno. Wszystko przez kuriozalną pomyłkę sędziego. 

Zobacz wideo
Marina skradła show na czerwonym dywanie. Największe gwiazdy

Tylko jeden człowiek widział tutaj gola. Co za pomyłka sędziego

“Gol widmo” padł w 18. minucie. Sabbatelli otrzymał znakomite podanie wzdłuż bramki rywala, po którym wystarczyło tylko dołożyć nogę i cieszyć się z bramki. Moc uderzenia była imponująca. Piłka trafiła w sam narożnik bramki… ale od zewnętrznej strony i po odbiciu się od metalowej konstrukcji, poleciała w kierunku linii bocznej. Napastnik doskonale zdawał sobie sprawę, jak ogromną szansę zmarnował i tylko rozpaczliwie padł na ziemię.

Sędzia tego spotkania tylko ze znanych sobie powodów dopatrzył się w tej sytuacji prawidłowo zdobytego gola. Piłkarze Castellany zaczęli skakać ze szczęścia, a rozgoryczeni gracze ASD Noicattaro z niedowierzaniem ruszyli w kierunku arbitra. Ich apelacje jednak nie przyniosły rezultatu. Bramka została uznana. Piłkarze Castellany wykorzystali błąd i żeby nie wzbudzać podejrzeń, zaczęli świętować. Z kolei gracze Noicattaro błyskawicznie podbiegli do sędziego z pretensjami. Oburzenie niosło się także z trybun. Sędzia pozostał jednak nieugięty.

Skandal we Włoszech. Będzie powtórka spotkania?

Sytuacja odbiła się szerokim echem w całych Włoszech i już są jej pierwsze konsekwencje. Jak donosi “La Repubblica”, zwycięski zespół wydał oficjalne oświadczenie, w którym przeprosił za wydarzenia z meczu. Wpis zamieścił też dyrektor generalny – Angelo Cassano. W nim wyjaśnił, że podał się do dymisji, aby “chronić klub i chłopców”. Noicattaro zwróciło uwagę nie tylko błąd sędziowski, lecz także zachowanie piłkarzy rywala. To utwierdziło go w przekonaniu o słuszności swojej decyzji.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Tuż po meczu grzmiał też dyrektor generalny ASD Noicattaro, Giuseppe Pellegrino. – Jak można kibicować bramce, która nie istnieje? Poprosimy o powtórzenie meczu: już ostrzegaliśmy wszystkich, dokonując pisemnej rezerwacji sędziego. Błąd techniczny jest ewidentny i jesteśmy gotowi walczyć w każdym miejscu o ochronę naszych praw – mówił cytowany przez media.

Pozostaje tylko czekać na decyzję sędziego i odpowiednie oficjalne oświadczenie federacji, które najwyraźniej za zgodą obu drużyn, unieważni wynik i mecz zostanie powtórzony. “Aby nie pozostawić plamy na naszej dziesięcioletniej walce w lidze” – czytamy w “Tuttocampo”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA: Seksafera w policji. Orgie na komendzie, alkohol w hotelach
Następny artykułPrzez przypadek kupiła los na loterii. Wygrała trzy mln dolarów