A A+ A++

Wybuch wojny w Ukrainie pokrzyżował (w miarę bezproblemowe jeszcze pod koniec lutego) negocjacje, których celem było zawarcie nowej umowy nuklearnej z Islamską Republiką Iranu. Do pata w rozmowach przyczyniły się nie tylko żądania Moskwy w sprawie zniesienia sankcji nałożonych po agresji, ale również irańskie żądania, by usunąć Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej z listy organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu. Niespodziewany zastój w negocjacjach przyczynił się do kolejnych problemów w relacjach na linii Waszyngton–Teheran.

Jerusalem Post podał, że Teheran odrzuca amerykańskie oferty zniesienia sankcji w zamian za porzucenie planów odwetu za zabójstwo dowódcy Sił Ghods, generała Ghasema Solejmaniego, który zginął na lotnisku w Bagdadzie 3 stycznia 2020 roku.

– Wrogowie ciągle wysyłają wiadomości, że jeśli zrezygnujemy z pomszczenia Solejmaniego, dadzą nam pewne ustępstwa lub zniosą sankcje – powiedział dowódca marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Alireza Tangsiri. – To czysta fantazja. Najwyższy przywódca podkreślił konieczność zemsty, a dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej powiedział, że zemsta jest nieunikniona i że wybierzemy na nią czas i miejsce.

–REKLAMA–

Zapowiedzi to raczej nie puste słowa i – wzorem operacji z połowy marca wymierzonej w Irbil – możemy spodziewać się kolejnych prowokacyjnych działań ze strony Teheranu. Być może przybiorą one postać nękania amerykańskich okrętów na morzu, podobnych do tego, gdy w maju 2021 roku na wodach cieśniny Ormuz w pobliżu amerykańskich okrętów pojawiło się trzynaście irańskich szybkich łodzi motorowych.

Z pewnością otwartą sprawą pozostają kolejne ataki za pomocą pocisków balistycznych i bojowych bezzałogowych statków latających lub amunicji krążącej na wybrane amerykańskie placówki. Najpewniej dochodzić do tego będzie w Iraku. Nie będzie to z pewnością budować wzajemnego zaufania i nie doprowadzi do przełomu w kwestii irańskiego programu nuklearnego.

Ali Chamenei odznacza Solejmaniego Orderem Zulfikara.
(khamenei.ir, Creative Commons Attribution 4.0 International)

Z drugiej strony należy zauważyć, że groźby wobec dwóch „szatanów” – Izraela i Stanów Zjednoczonych – a także akcje bezpośrednie, to wiele znaczące incydenty, ale zdarzenia niemal pomijalne, jeśli weźmiemy pod uwagę aspekty czysto militarne. Impas w relacjach między Waszyngtonem a Teheranem jest z pewnością na rękę Izraelowi, który buduje razem z państwami arabskimi wspólny front przeciwko umowie nuklearnej i przeciwko Iranowi w ogóle.

Ponowne nałożenie przez administrację Donalda Trumpa sankcji na Iran jedynie wzmogło atmosferę wrogości i zapoczątkowało spiralę wydarzeń, poczynając od decyzji o wzbogacaniu izotopu uranu do poziomu 20%. Reaktywacja programu skłoniła Izrael – i tak krytykujący porozumienie z lipca 2015 roku – do opracowywania, a może aktualizowania, planów operacji lotniczej wymierzonej w infrastrukturę nuklearną (pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy, jak bardzo potrzebne będą do tego celu nowe latające cysterny).

Znacznie poważniejsze skutki miała decyzja podjęta przez Teheran w kwietniu 2021 roku. W ośrodku w Natanzie Iran będzie wzbogacał (albo już wzbogaca) do 60% czystości kilka gramów izotopu uranu na godzinę. Oznacza to osiągnięcie poziomu trzy razy większego niż przed ograniczeniami JCPOA.

Retoryka uległa po objęciu urzędu przez Joego Bidena. Pojawiła się szansa na pokojowe rozwiązanie napiętej sytuacji wokół irańskiego atomu. Negocjacje utknęły – jak wyżej wspomniano – głównie w związku z żądaniem Teheranu w sprawie usunięcia Pasdaranów z listy organizacji terrorystycznych. Waszyngton stanowczo odrzucił ten postulat. Amerykanie zażądali od strony irańskiej ograniczenia wpływów Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej na Bliskim Wschodzie i zaprzestania nękania sił amerykańskich w regionie poprzez ataki rakietowe. W rezultacie wiązałoby się to z porzuceniem projekcji siły na Liban, Syrię czy Irak.

– Nie negocjujemy publicznie, ale jeśli Iran chce zniesienia sankcji wykraczających poza JCPOA, będzie musiał sprostać naszym obawom wykraczającym poza porozumienie – powiedział rzecznik Departamentu Stanu.

Usunięcie Pasdaranów z listy Zagranicznych Organizacji Terrorystycznych prowadzonej przez Departament Stanu wyrosło ostatnim czasie na bardzo istotną kwestię. W tym momencie warto wrócić się do 2019 roku, gdy administracja poprzedniego amerykańskiego prezydenta umieściła Pasdaranów na liście. Oznaczało to nic innego jak to, że część sił zbrojnych innego państwa – po raz pierwszy w historii – uznano za organizację terrorystyczną.

Biały Dom zdecydował się na taki krok mimo argumentów niektórych wyższych rangą wojskowych, że krok ten będzie niepotrzebny i potencjalnie przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego. Towarzyszyło temu maksymalne poparcie Izraela, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

– W swojej osobistej opinii uważam, że Siły Ghods są organizacją terrorystyczną i nie popieram ich usunięcia z listy – powiedział przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów generał Mark A. Millley podczas przesłuchania przed Senacką Komisją Sił Zbrojnych.

Dowódca Pasdaranów Hosejn Salami (z lewej) i szef sztabu sił zbrojnych Mohammad Bagheri.
(Hosejn Zohrewand / Tasnim)

W styczniu, w drugą rocznicę zabójstwa Solejmaniego, Iran objął sankcjami pięćdziesięciu dwóch Amerykanów, którzy mieli pracować nad przygotowaniem i wykonaniem egzekucji na szefie Świętych Oddziałów. Znaleźli się na niej wysocy rangą urzędnicy, w tym doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton i sekretarz stanu Mike Pompeo. Tom Rogan z Washington Examiner informował w marcu, że Pasdarani nie porzucili planów zorganizowania ataku na terytorium Stanów Zjednoczonych, wskutek którego zlikwidowani zostaliby dwaj politycy. Sekretarz stanu Antony Blinken potwierdził, że takie zagrożenie nadal istnieje, a informacje wywiadowcze każą brać je na poważnie.

Reakcja administracji Bidena na te groźby ze strony Iranu, oprócz weryfikacji procedur bezpieczeństwa i wzmożenia ochrony polityków, była w dużej mierze symboliczna. Waszyngton nie wycofał się z negocjacji w Wiedniu i próbuje uregulować kwestię irańskiego programu nuklearnego.

Zobacz też: DARPA chce wykrywać okręty podwodne za pomocą krewetek

Khamenei.ir, Creative Commons Attribution 4.0 International

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo nie będzie ciepła i słoneczna majówka na Podhalu. Sprawdź prognozy
Następny artykułPiotr Żyła o nowym trenerze skoczków: Mam bardzo pozytywne wrażenia