A A+ A++

Niecodzienne jak na Niemcy zakłócenie wiecu kanclerza Scholza na początku sierpnia w Brandenburgii jest tylko jednym z przejawów napiętej sytuacji w Niemczech. Oddają to również nastroje badane przez socjologów. Większość Niemców (58 proc. w badaniu dla telewizji ZDF z 12 sierpnia) uważa, że w obliczu wysokiej inflacji wynoszącej nad Renem 7,5 proc. oraz kryzysu gazowego rząd SPD-Zielonych-FDP robi zbyt mało dla ulżenia społeczeństwu. Choć nadal 55 proc. obywateli ocenia swoją osobistą sytuację ekonomiczną dobrze, to 40 proc. wskazuje, że w przyszłym roku ich sytuacja zdecydowanie się pogorszy. Wpływ na taką ocenę mają również rekordowo wysokie ceny gazu oraz zapowiedź niedoborów błękitnego paliwa.

Sytuację wykorzystują skrajne partie w Niemczech, przede wszystkim prawicowa AfD oraz ugrupowanie z drugiego spektrum – lewicowa die Linke. Szczególnie w tym drugim przypadku, budowanie pozycji na kryzysie energetycznym ma być szansą na walkę o przetrwanie na politycznej scenie. Die Linke trawiona wewnętrznymi konfliktami traci poparcie i w kolejnych sondażach nie przekracza 5 proc. Stąd zapowiedź organizowania ogólnoniemieckich demonstracji na początku września. To kolejny problem dla kanclerza Scholza, którego popularność od wielu tygodni spada.

Następstwa agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie w połączeniu z niemieckim błędami w polityce energetycznej prowadzą do gorączkowych działań rządu RFN mającego zagwarantować wystarczające dostawy gazu w Niemczech. Nawoływania polityków, w tym wicekanclerza i ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni) do masowego oszczędzania gazu (w tym np. przez skrócenie czasu spędzanego pod prysznicem) są zapowiedzią jesiennej sytuacji. Niemieckie samorządy już przygotowują plany, komu w pierwszej kolejności ograniczyć dostawy gazu, a w wielu miejscach wydaje się okólniki mówiące o utrzymywaniu obniżonej temperatury w pomieszczeniach na uczelniach, w biurach czy nawet mieszkaniach. W tym ostatnim przypadku chodzi m.in. o zapowiedzi jednego z największych niemieckich koncernów mieszkaniowych Vonovi, który zapowiedział obniżenie temperatury w wynajmowanych przez siebie mieszkaniach do 17 st. C w godz. od 23 do 6 rano. Wszystko po to, by uzupełniane naprędce niedobory oraz zapełnione (inaczej niż w ubiegłym roku) magazyn gazu wystarczyły na przetrzymanie nadchodzących miesięcy bez wielkiego uszczerbku przede wszystkim dla niemieckiej gospodarki.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZłodzieje wynieśli ze sklepu czekoladki warte kilkaset złotych
Następny artykułKłopoty finansowe znanego dziennikarza. Skarbówka domaga się ogromnych pieniędzy