4 i 5 lutego reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z Japonią. Stawką pojedynku będzie miejsce grupie światowej. “Biało-czerwoni” staną przed trudnym zadaniem, gdyż nie dość, że w losowaniu trafili na najwyższej rozstawionego rywala, to będą musieli radzić sobie bez Huberta Hurkacza.
Hurkacz musi odpocząć po Australian Open. Ma za sobą sporą dawkę gry
Polak zamierza odpocząć po Australian Open, w którym dotarł do czwartej rundy. Początek sezonu jest wymagający dla 25-latka, gdyż przed pierwszym turniejem wielkoszlemowym reprezentował narodowe barwy w United Cup. Rozegrał w nim cztery pojedynki – ograł Alexandra Bublika i Stana Wawrinkę, a uległ Matteo Berrettiniemu oraz Taylorowi Fritzowi. W Melbourne rozegrał kolejne cztery spotkania, w tym trzy pięciosetowe, więc ma w nogach sporą dawkę gry.
Istotny jest również fakt rywalizacji w dalekiej Azji i taka podróż w tym momencie sezonu byłaby Polakowi nie na rękę. – Gdyby mecz był rozgrywany w Polsce, to myślę, że Hubert Hurkacz na pewno by wsparł drużynę, ale po Australian Open jest zmęczony – przyznaje Mariusz Fyrstenberg, kapitan naszej kadry daviscupowej. Następny planowy turniej z udziałem Hurkacza to impreza ATP500 w Rotterdamie pod koniec lutego.
Żuk naszą najlepszą rakietą. Duża wiara w Zielińskiego – półfinalistę AO
Brak Hurkacza, 11. rakiety światowego rankingu ATP, spowodował, że najwyżej sklasyfikowanym naszym zawodnikiem będzie Kacper Żuk (248. ATP). Dwa miejsca niżej jest Daniel Michalski. W kadrze wśród singlistów znalazł się również Maks Kaśnikowski (382. ATP). 19-latek to duża nadzieja polskiego tenisa, choć ostatnio zmagał się z problemami zdrowotnymi. Pod koniec poprzedniego sezonu zaczął już przebijać się w turniejach rangi Challenger. Chociażby ograł Vaska Pospisila. Kanadyjczyk niegdyś był 25. rakietą świata. – Maks jest po kontuzji, ale już gra na sto procent. Chociaż wiadomo, że jeszcze nie jest w meczowej formie, to w grudniu spisywał się bardzo dobrze – podkreśla Fyrstenberg.
Ekipę “Biało-czerwonych” uzupełnili debliści Jan Zieliński i Łukasz Kubot. Możemy liczyć zwłaszcza na dobrą dyspozycję tego pierwszego. 26-latek jest już w półfinale gry podwójnej aktualnie trwającego Australian Open.
Rywalami Polaków będą Japończycy. Najwyższej sklasyfikowanymi singlistami są Yoshihito Nishioka (33. ATP) oraz Taro Daniel (94. ATP). Zwycięzcę pojedynku wyłoni pięć pojedynków – cztery singlowe oraz jeden deblowy. Lepszy awansuje do pierwszej grupy światowej i we wrześniu zagra o miejsce w kwalifikacjach do turnieju finałowego Pucharu Davisa. Zawodnicy będą rywalizować na twardej nawierzchni w hali.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS