W czwartek Fernando Alonso i Aston Martin ogłosili przedłużenie kontraktu. Hiszpan pozostanie w składzie co najmniej do 2026 roku, gdy Honda dołączy do ekipy z Silverstone jako partner silnikowy. To właśnie od tego sezonu w mistrzostwach świata nastanie nowa era techniczna, również jeśli chodzi o jednostki napędowe.
Alonso i Honda mieli napięte relacje, gdy pracowali razem podczas trzyletniej kooperacji McLaren-Honda. Związek ten zakończył się po kampanii 2017 z powodu słabych wyników i pogarszających się na tym tle stosunków.
Dwukrotny mistrz świata nie gryzł się w język, na każdym kroku krytykując wtedy publicznie japońską firmę.
Po siedmiu latach wydaje się, że rany te się zagoiły i chociaż Alonso przyznał, że „nie wyszło to w McLarenie”, powiedział, iż możliwość ponownej pracy z Hondą była istotną częścią jego decyzji o przedłużeniu umowy z Astonem Martinem.
– Częścią decyzji o pozostaniu w Astonie jest fakt, że są z Hondą na sezon 2026. To było dla mnie bardzo, bardzo ważne – powiedział Alonso.
– Honda to na pewno producent, który odniósł ogromny sukces w Formule 1 i w świecie sportów motorowych, zawsze była to firma, którą szanowałem – zaznaczył.
– To nie zadziałało dla nas w McLarenie, w latach, gdy przybyli do serii, ale zaraz potem naprawili wszystkie problemy i obecnie dominują w sporcie – mówił dalej.
– Będą mieli mocną bazę na sezon 2026, która jest już teraz bardzo silna, ale mają też możliwości w Sakurze do zbudowania czegoś naprawdę fajnego – uznał.
– Po doświadczeniach z McLarenem-Hondą i również z IndyCar, mamy teraz możliwość ponownej współpracy. Dla mnie to prawdziwa przyjemność – przekazał.
Uważa się, że Honda i partner paliwowy Astona, Aramco, są dobrze przygotowani do przejścia Formuły 1 na zrównoważone paliwa, co dodatkowo przekonało Alonso, że tym razem wszyscy wyjdą korzystnie na tej współpracy.
– Oczywiście zrównoważone paliwa, które będziemy mieli w 2026 roku, są czymś, co chciałbym wypróbować – wyjaśnił 42-latek. – Mamy świetnego partnera w postaci Aramco, więc oceniam to jako sytuację, w której każdy wygrywa.
– W 2026 roku wchodzimy na nieznany teren, na pewno jeśli chodzi o przepisy, ale jeśli muszę coś wybrać, to czułem, że należało postawić na nasz projekt, nasz silnik i naszą jednostkę napędową – podkreślił.
– Po pierwsze, ponieważ sądzę, że dominują w sporcie, mają obecnie bardzo, bardzo mocną jednostkę napędową, z której korzystają Red Bull Racing i AlphaTauri [RB]. Po drugie, dlatego że z nowymi paliwami i nowymi przepisami będą mieli wszystkie dostępne narzędzia, by odnieść sukces – podsumował.
Oglądaj: Mercedes podsumowuje GP Japonii 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS