Co niesamowite, pieski nie były wychudzone – w przeciwieństwie do samej pani Stanisławy… – opowiadają w płockim schronisku dla zwierząt.
Wspominają, że zaczęło się od sygnału o zwierzakach żyjących w złych warunkach. Na kontrolę wybrali się ze strażnikami miejskimi i ratuszowym urzędnikiem. Piszą w mediach społecznościowych: “To, co zastaliśmy na miejscu było straszne. Jednak nie tylko o zwierzaki tutaj chodzi. Niemal 80-letnia samotna kobieta mieszkała w zatrważających warunkach, urągających godności człowieka. Problem polegał na tym, że przez wiele (chyba) lat ten stan musiał trwać, a dopiero teraz ktoś postanowił poinformować o tym pomoc społeczną. Pani mieszkała w takim miejscu, że faktycznie świat mógł o jej istnieniu nawet nie wiedzieć…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS