O tym, że zatrudnienie Fernando Alonso przez Astona Martina zniszczyło plany Micka Schumachera pisaliśmy już poniedziałkowo/wtorkowej nocy (więcej TUTAJ). Wtedy jednak wydawało się, że 23-latek jest skazany na dalszą współpracę z Haasem, ale jak donoszą niemieckie media – wcale nie musi tak być.
Na początek trzeba podkreślić, że po decyzji Sebastiana Vettela o przejściu na emeryturę obóz byłego mistrza F2 od razu rozpoczął negocjacje z Amerykanami. Sam czterokrotny mistrz świata namaścił go jego zastępcą, a ten, mając w ręku kartę w postaci ewentualnego angażu w Silverstone, podjął się negocjacji z Guentherem Steinerem:
“Rozmawiamy praktycznie każdego dnia. Prawdopodobnie podyskutujemy o tym bardziej szczegółowo dopiero po albo nawet w trakcie wakacyjnej przerwy”, mówił Schumacher jeszcze podczas węgierskiego weekendu.
Sytuacja diametralnie zmieniła się oczywiście po poniedziałkowym komunikacie Astona Martina, w którym ten potwierdził zaangażowanie Alonso. Biorąc pod uwagę doniesienia o zaawansowanych rozmowach Hiszpana z Lawrence’em Strollem od kilku tygodni, Niemiec nigdy raczej nie był prawdziwą opcją dla brytyjskiej stajni.
To jednak nie była najgorsza dla niego wiadomość. Dobrze znający rynek transferowy Steiner niemal od razu miał wstrzymać z nim negocjacje, o czym informują RTL oraz Bild. Haas ma bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że jest jedyną realną możliwością dla Schumachera i to on może więcej na tym wszystkim stracić:
“Schumacher nie dostanie nowej umowy od Haasa podczas wakacyjnej przerwy. Szef tego zespołu, Guenther Steiner, nie spieszy się bowiem z rozmowami ws. jej przedłużenia. I tak – po ogłoszeniu emerytury czterokrotnego mistrza świata zespół Sebastiana Vettela mógł stać się realną opcją dla Schumachera i potężną kartą przetargową, jeśli chodzi o kokpit w Haasie na sezon 2023”, donosi raport RTL.
“Tymczasem Haas może teraz polegać już na czynniku czasu, doskonale zdając sobie sprawę z tego, iż jest jedyną szansą, by Niemiec miał miejsce w stawce w następnym sezonie.”
Schumacher mógłby oczywiście spać spokojnie, gdyby miał pełne wsparcie Ferrari. Problem w tym, że niekoniecznie może na nie liczyć, co podkreśla Bild. Mattia Binotto ma nie być bowiem przekonany do talentu syna siedmiokrotnego mistrza świata. Na jego niekorzyść działają też sugestie, jakoby chciał odejść z włoskiej akademii, zważywszy na możliwość zatrudnienia przez Strolla i spółkę.
Jeżeli 23-latek faktycznie straciłby miejsce w Haasie, to wówczas nie będzie miał zbyt wielu opcji na pozostanie w stawce. Z nich wszystkich najlepiej wygląda… AlphaTauri i powiązania z Helmutem Marko oraz Red Bulla z Porsche. Alternatywą pozostaje też Williams prowadzony przez Josta Capito. W ostateczności mógłby poszukać szczęścia w Alpine, które straciło nie tylko Alonso, lecz także Oscara Piastriego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS