A A+ A++

W tym kontekście
Rosja ma na arenie międzynarodowej opinię kraju, od którego nie sposób
wyegzekwować dotrzymania międzynarodowych zobowiązań, o czym boleśnie
przekonała się Ukraina przy okazji aneksji Krymu, jak również Polska w toku
swych wieloletnich starań o zwrot wraku Tupolewa po katastrofie smoleńskiej.

Czytaj więcej

Uwagi te
niestety mają związek z niedawnym wyrokiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego (TK)
z 7 października br. dotyczącym oceny zgodności z Konstytucją RP wybranych
przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Treść tego wyroku, a ściślej jego przewidywane
skutki są takie, że Polska ma prawo nie wykonywać wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)
i decyzji organów Unii Europejskiej (UE) we wskazanych przez TK obszarach
uznanych za niezgodne z Konstytucją, bo wykraczających rzekomo poza kompetencje
UE. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca zapowiedział przy tym, że jeśli
TSUE nie przestanie kwestionować wyroków TK i podawać w wątpliwość statusu jego
sędziów, Trybunał nie wyklucza, że zbada zgodność z konstytucją orzeczeń TSUE,
włącznie z usunięciem ich z polskiego porządku prawnego
.

W tym miejscu trudno
nie dostrzec wspólnoty myśli polskiego i rosyjskiego TK, co w tytule artykułu
nazywam może nieco na wyrost polsko-rosyjską doktryną prawa. Polski TK zapewne
mimowolnie i wbrew swoim intencjom, to jednak wzoruje się w opisanym wyżej
wyroku na rosyjskim sądzie konstytucyjnym, który z kolei odrzuca wybrane wyroki
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, mimo że Rosja jest
członkiem Rady Europy. W wyroku z 19 stycznia 2017 r. Sąd Konstytucyjny Federacji
Rosyjskiej (rosyjski TK) stwierdził bowiem, że Rosja nie musi  i nie może wykonywać wyroku Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) z 31 lipca 2014 r. w sprawie Jukosu (OAO
Neftyanaya Kompaniya Yukos przeciwko Rosji). Już bowiem we wcześniejszym
orzeczeniu z 1 lipca 2015 roku rosyjski TK otworzył furtkę do takich
rozstrzygnięć i uznał, że może badać zgodność z rosyjską konstytucją wyroków
ETPCz  i że wyroki ETPC mogą być wykonane
tylko wtedy, jeżeli będzie to wynikało „z nadrzędności konstytucji Federacji
Rosyjskiej”. Stwierdzono również, że Konwencja o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności nie może „znieść priorytetu konstytucji a realizacja
wyroków ETPC w rosyjskim systemie prawnym jest możliwa tylko wtedy, gdy uzna
się wyższość mocy prawnej ustawy zasadniczej naszego kraju”.

Zbieżność
poglądów polskiego i rosyjskiego trybunału jest przy tym tak daleko idąca, że
wyraża się nawet w powtarzaniu przez nie tej samej „recepty” na opanowanie chaosu
prawnego powstającego na tle takich orzeczeń. Oto bowiem po wydaniu przez
rosyjski TK wyroku w sprawie Yukos, prezes rosyjskiego TK Walerij Zorki
powiedział na konferencji prasowej, że relacja rosyjskiego prawa i Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka, „nie może się opierać na zasadzie podporządkowania, lecz
dialogu”, a strasburski trybunał musi „akceptować suwerenność rosyjskiego
ustawodawstwa”, co niemal dosłownie powtórzył sędzia sprawozdawca polskiego TK uzasadniając
ww. wyrok mówiąc, iż „Kolizje między prawem unijnym a konstytucją powinny
być usuwane „w szczerym dialogu”.
Jak zatem widać na
zaprezentowanym przykładzie, nasza doktryna prawna niebezpiecznie zbliżyła się
do doktryny prawnej jaką prezentuje Rosja i warto mieć tego świadomość skoro w
debacie publicznej, powszechnie przedstawiamy Rosję, jako państwo wiarołomne i uosabiające
pogwałcenie norm prawa międzynarodowego. Stajemy bowiem wraz z Rosją w szeregu
państw, które przy wykonywaniu umów międzynarodowych, zastrzegają sobie prawo
do ostatniego słowa i decydowania o tym, jakich zobowiązań będą dotrzymywać, a
co już przekłada się na postrzeganie naszego kraju w UE jako państwa, któremu
nie można w pełni zaufać. Trudno w tym miejscu nie oprzeć się refleksji, że
mogło to mieć wpływ na nieudany jak dotychczas przebieg negocjacji w sprawie
Turowa, a zwłaszcza na niespotykane według naszych dyplomatów w umowach
międzynarodowych żądania Czech w zakresie zapisów, które miały zabezpieczać je
przed ewentualnym niewykonaniem przez Polskę przyszłego porozumienia. Zaufanie
jest czymś na co się długo pracuje, a co w krótkim czasie łatwo stracić i ku
czemu niestety zmierzamy.

T … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa drugim planie
Następny artykułRusza nabór do programu “Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej” – edycja 2022