A A+ A++


Zobacz wideo

Między 16 a 22 grudnia na grypę w Polsce zachorowało prawie 300 tys. osób. Ponad 1600 chorych było hospitalizowanych, jedna osoba zmarła – poinformował w “Sygnałach Dnia” Programu I Polskiego Radia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wiceminister mówił również, że dominującym jest wariant grypy A, który stanowi ponad 60 proc. wszystkich przypadków. A najgorsze wciąż przed nami. – Wydaje się, że jeszcze nie jesteśmy w szczycie zachorowań na grypę. (…). Mamy dostępne szczepionki, ale niestety z tego nie korzystamy. Niecałe 700 tys. Polaków zaszczepiło się przeciwko grypie, dokładanie 695 tys. – powiedział Kraska.

Wiceminister zdrowia mówił też, że resort przygląda się sytuacji pediatrycznej w szpitalach. – Dysponujemy dziś prawie 13 tys. miejsc dla dzieci w oddziałach pediatrycznych, zajętych mamy ponad 9 tys. – to jest ponad 66 proc. średnio w kraju, ale są województwa, gdzie zajętość łóżek pediatrycznych jest na poziomie 90 proc. – to woj. lubelskie, podkarpackie i podlaskie – dodał Waldemar Kraska.

O trudnej sytuacji na oddziałach pediatrycznych mówiła też rozmówczyni Wojciecha Muzala w TOK FM, dr n. med. Lidia Stopyra – specjalistka chorób zakaźnych i pediatrii, ordynatorka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.

 Grypa w Polsce dziesiątkuje najmłodszych

– W oddziale 30-łóżkowym hospitalizujemy 39 dzieci, także mamy dziewięć dzieci na dostawkach. Większość tych dzieci to dzieci znajdujące się w szpitalu z powodu ciężkiego przebiegu grypy albo powikłań po grypie. Mamy również dzieci z zakażeniem RSV. To są dzieci młodsze, kilkumiesięczne, one przechodzą tą infekcję najciężej – mówiła w TOK FM dr n. med. Lidia Stopyra. 

 Lekarka przyznała jednak, że w ostatnich dniach występuje mniej zakażeń wirusem RSV.

– Jeśli chodzi o zakażenia wirusem RS, to szczyt zachorowań mieliśmy 2-3 tygodnie temu. W tej chwili zachorowań jest mniej. Zdecydowanie dominują pacjenci z grypą – wyjaśniła gościni TOK FM.  Specjalistka przyznała też, że na jej oddziale są pojedyncze przypadki COVID-19, dzieci z powikłaniami po ospie wietrznej, dzieci z neuroinfekcjami oraz szkarlatyną. Jednak zdecydowanie dominuje grypa. 

Dlaczego jest tak wiele przypadków grypy wśród dzieci?

Dr Stopyra uważa, że być może hospitalizacji grypowych, również wśród dzieci, byłoby mniej, gdyby Polacy szczepili się na grypę, zgodnie z zaleceniami lekarzy. – Spodziewaliśmy się tej sytuacji, dlatego od września, jak tylko pojawiły się szczepionki przeciwko grypie na sezon 2022/23, zachęcaliśmy do szczepień. Niestety tylko 4 proc. społeczeństwa zaszczepiło się w tym roku przeciwko grypie. Te 4 proc. to jest wartość praktycznie żadna i zawyżona przez osoby takie jak pracownicy ochrony zdrowia czy seniorzy. (…) Natomiast dzieci przeciwko grypie praktycznie wcale nie są zaszczepione. Wiedzieliśmy, że jak zacznie się epidemia grypy, to się później rozwija lawinowo. Więc nie ma innej możliwości – tych zachorowań będzie bardzo dużo – skomentowała w TOM FM dr Stopyra. 

Lekarka w rozmowie z Wojciechem Muzalem zwróciła uwagę również na to, że liczba chorych w znacznym stopniu wpływa na długość oczekiwania na wizytę u lekarza POZ czy w szpitalnych oddziałach ratunkowych. – Pacjenci się skarżą.(… ) To jest to, przed czym chcieliśmy wszystkich chronić, dlatego od września zachęcaliśmy do szczepień. Niestety zaszczepiła się bardzo mała liczba osób – dodała.

Co powinniśmy wiedzieć o szczepieniach przeciwko grypie?

Dr Lidia Stopyra w TOK FM przypomniała stanowisko lekarzy, według których szczepienia przeciwko grypie, też wśród dzieci, są absolutnie konieczne. Jak wyjaśniła rozmówczyni Wojciecha Muzala, szczepionki są bezpieczne, skuteczne i chronią przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem choroby. A dostępne są już nawet dla bardzo małych dzieci.

– Szczepionki przeciwko grypie są zarejestrowane powyżej szóstego miesiąca życia. To są szczepionki domięśniowe. Jest też szczepionka donosowa podawana w aerozolu, która jest zarejestrowana dla dzieci powyżej drugiego roku życia. (…) Szczepienia przeciwko grypie są zalecane również dla kobiet w ciąży – mówiła specjalistka i dodała: – Szczepienia są również ważne dla seniorów, gdyż po fali epidemii grypy mamy falę zawałów i udarów. Po przejściu grypy te rzeczy się dzieją, więc warto się szczepić. Niestety nie udało się dotrzeć z tym do społeczeństwa we właściwym czasie – stwierdziła.

Ordynatorka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie przypomniała jednocześnie, że grypa jest chorobą bardzo niebezpieczną, którą często ignorujemy. – Pacjenci bagatelizują grypę, dlatego, że myślą, że te wszystkie przeziębieniowe infekcje to grypa i oczekują, że jeżeli zaszczepią się przeciwko grypie, to już w ogóle nie będą mieli żadnego przeziębienia w najbliższym sezonie. Natomiast szczepionka przeciwko grypie chroni przeciwko grypie, nie chroni przeciwko innym wirusom. 

Specjalistka zwróciła też uwagę, że ochrona przeciwko grypie “jest bardzo ważna, ponieważ ten wirus, nawet w niepowikłanych sytuacjach, daje dość uciążliwe, ciężkie objawy”. – Grypa jest chorobą, która przebiega z bardzo wysoką gorączką, zazwyczaj powyżej 40 stopni. Nawet jeżeli to jest grypa niepowikłana, to dolegliwości typu bóle głowy, bóle mięśni, są bardzo uciążliwe – dodała specjalistka. I zwróciła uwagę, że zwłaszcza chore, małe dzieci w takiej sytuacji muszą być każdorazowo obejrzane przez lekarza.

– Dlatego, że owszem mamy epidemię grypy, ale mogą być to również objawy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, sepsy itp. To jest czasem trudne lekarsko do rozstrzygnięcia, natomiast dla rodzica jest to nie do oceny – wyjaśniła lekarka. 

 Specjalistka dodała też, że szczepienia dzieci jest niezwykle istotne, głównie dlatego, aby zminimalizować ryzyko powikłań.

Najgorsze dopiero przed nami?

Lekarka w rozmowie w TOK FM wyraziła obawę graniczącą z pewnością, że jeśli chodzi o grypę, obecna sytuacja to dopiero początek. – Do 15 grudnia zgłoszono trochę ponad 4 mln zachorowań na grypę. Na pewno jednak tych zachorowań było znacznie więcej, bo nie zawsze zgłaszalność jest 100-procentowa i nie wszyscy pacjenci są testowani. Zatem jeśli 10 czy 12 mln osób już przechorowało, mamy zaszczepione 4 proc. społeczeństwa, czyli ok. 1,5 miliona osób, to jeszcze 20 milionów Polaków zachoruje. Jeszcze wszystko przed nami – podsumowała rozmówczyni Wojciecha Muzala.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwięta pod dachem domu dla uchodźców
Następny artykułPasażerowie z Chin zakażeni koronawirusem. Włochy wprowadzają obowiązkowe testy