A A+ A++

W wyborach do Parlamentu Europejskiego bardzo ważna jest liczba głosów, którą zdobywają wszyscy kandydaci z listy jednego komitetu. Po ogłoszeniu wyników niedzielnego głosowania widać, że najbardziej tę zasadę wzięły sobie do serca sztaby wyborcze Koalicji Obywatelskiej oraz PiS.

“W tych wyborach nie ma głosów straconych” – tak się niekiedy mówi o wyborach do Parlamentu Europejskiego. I rzeczywiście tak jest. Bo specyfika ordynacji obowiązującej w tym głosowaniu jest taka, że w pierwszym kroku po zamknięciu lokali wyborczych liczy się głosy na kandydatów ze wszystkich komitetów z całego kraju. I na tej podstawie przydziela się poszczególnym partiom mandaty. Więc dosłownie każdy głos wspiera partię.

W drugim kroku wybiera się okręgi, w których mają być wybrani europosłowie. Robi się to według metody, która pierwszeństwo w przydziale mandatów daje tym okręgom, w których kandydaci z danej listy “dowieźli” największą część głosów komitetu. Im mocniejszy jest wynik listy, tym większa szansa na dodatkowy mandat.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOni pojadą do Brukseli. Przedstawiamy zwycięzców wyborów do Parlamentu Europejskiego
Następny artykułReprezentant Polski odchodzi z Asseco Resovii!