A A+ A++

Bez żadnych oczekiwań, wyobrażeń i imaginacji, a tak po prostu. Od pierwszej randki jesteśmy razem. Czuję się zaopiekowana, bezpieczna, mogę być w stu procentach sobą. To miłość bez ograniczeń. Jest piękna, cudowna, ale też zwyczajna. Wierzę w to, że każdy na taką miłość zasługuje. Wspaniałe jest to, że mam obok siebie kogoś, kto jest moim ramieniem. To magia naszej miłości.

NIEWYGODNE ZWIĄZKI

Nie chcę niczego ujmować żadnej relacji w moim życiu, ale kiedy nagle spotyka cię coś tak silnego, dobrego i pełnego, jak mnie z Zuzią, to zdajesz sobie sprawę, że wszystko to, co było przed, było po to, by doprowadzić cię do tego momentu, w którym znajdujesz się teraz.

Mężczyźni, z którymi byłam w związkach, byli wspaniali. Niektórym złamałam serce, za co przepraszam, ale z niektórymi mam kontakt do dziś. Duchowo i mentalnie mogłam odnaleźć się z facetami, ale fizycznie zdecydowanie nie. Mężczyźni mnie fascynowali, ale nie było tego ognia, który potrzebny jest w związku.

W końcu zrozumiałam, w czym jest problem. Choć na początku pomyślałam, że może jestem biseksualna, to potem stwierdziłam, że nie mogę przecież siebie oszukiwać i muszę nazwać rzeczy po imieniu: jestem lesbijką i chcę stworzyć związek z kobietą.

ODKRYCIE

Tuż przed tym, jak odkryłam, że kocham kobietę, miałam trudny moment. Przez chwilę myślałam, że jestem aseksualna. Czułam się winna, osamotniona i zawstydzona. Czułam, że nie mogę o tym mówić, bo to jest dziwne.

W końcu spróbowałam pierwszej randki z kobietą. To sprawiło mi dużo podniecenia, iskierek i fascynacji. Na pierwszej randce z dziewczyną, z którą przyjaźnię się do dziś, byłam mocno podekscytowana. Wewnętrznie poczułam, że to jest moje, będę o to walczyć i nikt nie może nie krzywdzić na tym polu.

Kiedy zaczęłam spotykać się z kobietami, mówiłam o tym odważnie. Oczywiście, stanęło przede mną milion pytań, a przede wszystkim zaczęła się nagonka na środowisko LGBT, bardzo dobrze zaplanowana przez nasz rząd. Wtedy wystraszyłam się pierwszy raz. Pierwszy raz poczułam strach, bo należę do tych osób, a nie tylko jestem obok nich.

RODZINA

To zabawne, ale mój tata stwierdził, że kiedy miałam kilkanaście lat, to on już wtedy czuł, że będę spotykać się z kobietami. Dla niego nie było to więc nic odkrywczego. Zdziwił się tylko, że ja sama tak późno to odkryłam. Moja mama natomiast na początku myślała, że to tylko na chwilę i musiała się z tym oswoić. A to, co teraz dzieje się w mojej rodzinie jest po prostu cudowne.

Bardzo ciekawe jest też to, jak przyjęli to moi dziadkowie. Wrzucamy starszych ludzi do szufladek, mówimy, że oni się nie zmienią, że mają swoje wartości. Ale to totalnie nie zależy od wieku. Reakcja mojego dziadka była wspaniała. Usłyszałam od niego, że od zawsze każdy miał prawo kochać. Jedna z moich babć miała chwilę pauzy, bo bardzo liczyła na wnuki. Wynikało to z tego, że nie zdawała sobie sprawy z tego, że u nas też jest to możliwe. Moja druga babcia natomiast jest światowa i powiedziała, że dla niej to super.

AKTORSTWO

Jeżeli ktoś nie akceptuje mnie takiej, jaką jestem, nie mogę z nim pracować. W artystycznym świecie nie da się współpracować bez akceptacji. To będzie odczuwalne i będzie roznosiło się na ekipę, z którą się pracuje i na widzów, którzy oglądają to, co tworzymy.

Nie ukrywam tego, kim jestem i nigdy nie spotkałam się na planie z negatywną reakcją. Nie wiem, jakim trzeba byłoby być człowiekiem, by powiedzieć: nie akceptuję Grety, bo jest lesbijką.

Jesteśmy aktorami, wchodzimy na plan jako aktorzy, a nie jako osobowości. To nie ma nic wspólnego z tym, jaka jest moja orientacja. Czy osoba heteroseksualna nie jest w stanie zagrać i dźwignąć roli lesbijki?

DLACZEGO TAK NIEWIELU?

Nie wiedziałam, że jestem jedną z pierwszych aktorek, który o tym powiedziały, ale wiem o tym, że jest nas więcej. Ale jeśli na mnie padło, to jestem gotowa, by o tym mówić. Bo jestem pełna wiary i nadziei w ludzkość.

To, że tak mało z nas się ujawnia, to kwestia szufladek, strachu i obaw, a najgorszy w tym wszystkim jest strach, który buduje wokół nas wysoki mur. Kiedy jednak damy radę go przeskoczyć, okazuje się, że wydarzyło się tylko dobro. Dobrze jest pokazywać, że wszystko jest w porządku, wszyscy jesteśmy równi i wszyscy możemy kochać. Dzięki temu mama w jakimś mniejszym miasteczku spojrzy na swoje dziecko, które kocha osobę tej samej płci i to po prostu zaakceptuje.

CO SIĘ ZMIENIŁO?

Zawsze czułam misję zmieniania świata. Będąc sobą, nie noszę żadnego ciężaru. Ciężar będzie musiał dźwigać ten, który powie: nie zatrudnię jej, bo jest lesbijką.

Czuję, że dzieje się coś dobrego. Prywatnie nie zmieniło się nic, bo wciąż jestem tą samą Gretą. Wspaniałe jest jednak to, ile dostaje komentarzy, wiadomości i wsparcia. Jestem zdania, że im więcej będziemy mówić o tym w dobrym świetle, tym więcej osób poczuje się bezpiecznie. Nie jesteśmy w stanie zniwelować do zera tej ciemnej strony, ale musimy tworzyć jasność.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejne pary świętowały swój jubileusz
Następny artykuł17-latek stracił panowanie nad autem i wpadł do rowu. Dlaczego doszło do kraksy?