A A+ A++

Za polskimi siatkarzami dwanaście meczów fazy zasadniczej tegorocznej Ligi Narodów – dziesięć z nich wygrali i tylko dwa przegrali. Teraz wkraczają w najważniejszy etap przygotowań do igrzysk olimpijskich, a w nim największym sprawdzianem będzie rozpoczynający się w czwartek w Łodzi turniej finałowy LN.

Zobacz wideo Kibice zarwali noc na lotnisku dla reprezentacji Polski. Symboliczne sceny na Okęciu

“Każdy z nich mógłby być na igrzyskach i grać”. Grbić przed najtrudniejszym wyborem

To po nim trener Nikola Grbić wybierze skład na igrzyska olimpijskie w Paryżu – dwunastu zawodników, a do tego jednego rezerwowego na wypadek kontuzji. Sam Serb wie, jak trudne zadanie czeka go w najbliższych dniach. Ostatni etap selekcji to zawsze wielkie wyzwanie dla szkoleniowca, którego decyzje ważą wtedy o wiele więcej niż zazwyczaj.

– Jeśli wybór zawodników na igrzyska mógł stać się jeszcze trudniejszy, niż zakładałem, to po turnieju w Lublanie właśnie taki się stał. Wiem, że wielu z nich ciężko będzie przyjąć, że nie polecą do Paryża, ale będę musiał podjąć decyzję. To trudne zadanie. Każdy z nich mógłby być na igrzyskach i grać, z żadnym nie stracilibyśmy na jakości. Nie bylibyśmy słabsi. Nadal mamy jednak obowiązek zabrania tylko dwunastki na igrzyska. I to dla mnie jest szalone. Oby udało się zmienić ten przepis na kolejne lata – wskazuje Grbić.

Oto co dzieje się w głowie Grbicia. “Wciąż nie podjąłem decyzji”

Czym w największym stopniu będzie się kierował trener Polaków? – Mam w głowie ich najlepszą formę: jak będą wyglądali, gdy do niej dotrą – mówi Serb. – Zbliżamy się do tego. Dlatego nie do końca myślę o ich obecnej dyspozycji. Jest ważna, ale patrzę też na ich doświadczenie, to, jak wcześniej grali w ważnych meczach z poprzednich sezonów, czy jak w trakcie nich reagowali. Bo na igrzyskach będzie naprawdę trudno. Mamy tam tylko kilka meczów, a stawka będzie ogromna. Nie mamy zatem okazji i możliwości, żeby dać szansę nie wiadomo ilu zawodnikom – zauważa.

– Biorę pod uwagę wiele czynników. Bo jedno to zagranie dobrze w meczu ze słabszym przeciwnikiem w fazie zasadniczej Ligi Narodów, a co innego w ćwierćfinale igrzysk. Wciąż nie podjąłem decyzji i listę będę miał przed oczami dopiero po turnieju finałowym w Łodzi – dodaje Grbić.

Polacy faworytem finałów Ligi Narodów w Łodzi. “To nic dziwnego”

W finałach Ligi Narodów, choć już w ćwierćfinale Polaków czeka trudny mecz z Brazylijczykami, drużyna Grbicia będzie jednym z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa. Zwłaszcza po zeszłorocznym triumfie w Lidze Narodów po turnieju finałowym w Gdańsku. – Musimy przyzwyczaić się do roli faworyta. Od dłuższego czasu jesteśmy liderem rankingu Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB), wygraliśmy zeszłoroczną Ligę Narodów i mistrzostwa Europy. To wszystko sprawia, że trudno jej uniknąć. Do tego gramy przed własną publicznością, więc to nic dziwnego – przyznaje Grbić.

– Ważne, żeby mieć świadomość, że idzie się grać z takim ciężarem na swoich ramionach. Nie możemy tego zmienić, ale staram się pomóc im skupić się tylko na tym, co ważne na boisku, a nie tym, co pojawia się dookoła. Wiem, że to niełatwe do zaakceptowania, a co dopiero do wykonania, ale jest jak jest. Musimy z tym żyć – uważa trener polskich siatkarzy.

Kogo Grbić nie chciałby w grupie na igrzyskach? “Nie ma znaczenia”

W środę o godzinie 18:00 w Łodzi odbędzie się też losowanie grupowych rywali Polaków na igrzyskach olimpijskich. Oni są rozstawieni, ale to nie oznacza, że muszą uniknąć trudnych przeciwników. Na pewno nie zagrają z Francuzami i Japończykami, a czy jest rywal, którego nie chciałby mieć w grupie Grbić? – Nie, nie, nie – wymownie zaczyna odpowiedź szkoleniowiec Polaków. – W ogóle nie kalkuluję. Bo myślę, że jeśli chcemy wygrywać, nie może mieć dla nas znaczenia, kto jest po drugiej stronie siatki – podkreśla.

– A gdybym to ja zadał pytanie: macie Brazylię, Francję, Słowenię, Japonię, USA, Włochy, Kanadę i Japonię, z kim chcecie grać w grupie na igrzyskach czy ćwierćfinale Ligi Narodów? Jesteśmy na zbliżonym poziomie, świetnie się znamy i wiemy, że wystarczy dobra forma dnia, albo błysk jednego zawodnika i to może wystarczyć, żeby zrobić różnicę. W stawce obecnie jest o wiele więcej jakości, a na boisku wszystko dzieje się szybciej. Dlatego naprawdę nie ma znaczenia przeciwko komu zagramy. Kto by to nie był, będzie trudnym rywalem – ocenia Nikola Grbić.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRanking Perspektywy 2024. Uniwersytet Medyczny w Białymstoku z nagrodą za największy awans
Następny artykułZaniedbanie jako forma przemocy