A A+ A++

Google Stadia, usługa gier w chmurze, nie odnosi dużego sukcesu. Nieoficjalnie mówi się, że Google będzie ją wygaszał, a infrastrukturę wykorzysta do czegoś innego.


Google Stadia / Fot. Materiał własny

Za 39,00 zł miesięcznie Google Stadia zapewnia w Polsce dostęp do wielu gier, a w każdym miesiącu dodaje nowe tytuły do bazy. Do tego oferowane są rabaty na topowe produkcje, a główną korzyścią jest to, że wszystko działa w chmurze. Nie musimy nic pobierać na dysk.

Sprawdź: JPG to PDF

Zobacz również:

Pomysł był świetny, ale usługa pojawiła się na rynku za późno. Zbyt dużo graczy ma już wykupione inne subskrypcje i większość po prostu nie chce zwiększać swoich wydatków. Co więcej, gry oferowane przez Google Stadia nie są na tyle atrakcyjne, aby zakup abonamentu miał sens – brakuje tytułów, które byłyby dostępne tutaj na wyłączność.

Nieoficjalnie mówi się, że Google Stadia powoli rezygnuje z sektora gamingowego. Zamiast tego firma stara się zawierać umowy B2B z organizacjami takimi jak Peleton, aby oferować treści online na platformie streamingowej dla klientów innych marek.

Wyniki finansowe Google Stadia okazały się podobno rozczarowujące i zarząd uznał, że usługa zostanie przemodelowana. Cóż, okazało się, że na graczach nie da się zarobić – a przynajmniej nie z takim rozwiązaniem.

Infrastruktura Google Stadia miałaby jednak zostać wykorzystana do zasilania doświadczeń klientów innych marek. Te mogłyby oferować swoim użytkownikom treści online bez martwienia się o utrzymanie infrastruktury streamingowej. Google, na bazie doświadczeń ze Stadia, zdobyło już odpowiednie know-how i zespół odpowiedzialny za tę usługę poradziłby sobie z nowym zadaniem i tzw. pivotem.

Zobacz: DevOps

Zagraniczne źródła sugerują, że tylko 20% zasobów Google Stadia jest nadal skoncentrowanych na sektorze gamingowym. Reszta specjalistów skupia się na tym, aby usługa była oferowana jako infrastruktura B2B dla firm, które tworzą i udostępniają treści streamingowe.

W ciągu ostatnich dwóch lat Stadia stanęła też przed wieloma procesami sądowymi, podjęła decyzję o zamknięciu swojego głównego studia deweloperskiego bez ostrzeżenia, napotkała problemy z niezależnymi deweloperami i przekonała się jak kluczowi ludzie opuszczają firmę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojna w Ukrainie. 33. dzień rosyjskiej inwazji. Najnowsze informacje [RELACJA]
Następny artykułFirma we Włocławku – jak zoptymalizować koszty pozycjonowania?