A A+ A++

Cztery lata temu wniesiono przeciwko Google pozew o
wprowadzanie w błąd użytkowników
przeglądarki Chrome. Chodziło o śledzenie ich aktywności w trybie
incognito. Okazuje się, że w końcu
koncern pójdzie na ugodę i usunie zgromadzone dane – podał portal Focus.pl.

Google chce uniknąć wypłaty miliardów odszkodowania i idzie na ugodę. Wielu użytkowników odetchnie z ulgą
fot. Firmbee / / Pixabay

Tryb incognito w przeglądarce Chrome z założenia miał
zapewniać maksymalną prywatność. Jednak okazało się, że wcale tak nie jest. Google
cały czas zbierał dane użytkowników, chociaż o tym nie informował. W 2020 roku
pojawił się pozew zbiorowy oskarżający koncern o rzekome gromadzenie danych osób
korzystających z przeglądarki w trybie prywatnym. Według nich naruszone zostały
przepisy dotyczące podsłuchów. 

5 mld dolarów odszkodowania?

Jak podaje Focus.pl, w pierwszym pozwie argumentowano, że
Google „nie może w dalszym ciągu angażować się w tajne i nieautoryzowane
gromadzenie danych od praktycznie każdego Amerykanina posiadającego komputer
lub telefon”. Pozwano wówczas koncern o odszkodowanie w wysokości 5 mld dolarów.

Google postanowił pójść na ugodę i choć nie jest znana jej
treść, pewne zmiany zaczęły być już wprowadzane w połowie stycznia. W przeglądarce
Chrome w kanale Canary pojawił się dopisek informujący użytkowników korzystających
z przeglądarki w trybie incognito, że „włączenie trybu incognito nie zmieni
sposobu gromadzenia danych przez odwiedzane witryny i usługi, z których
korzystają, w tym Google”. Oznaczało to, że jej właściciel w dalszym ciągu
zamierza śledzić aktywność użytkowników i gromadzić dane o ich aktywności w
trybie prywatnym. Jedyną różnicą było to, że ich o tym informował.

Ugoda pozwoli uniknąć procesu

Po trzech miesiącach okazało się, że zawarto ugodę, w ramach
której Google zobowiązał się zniszczyć „miliardy punktów danych”, które do tej
pory były nieprawidłowo zbierane. Zaktualizuje również swoją politykę dotyczącą
danych gromadzonych w trybie incognito i poinformuje użytkowników o możliwości
wyłączenia plików cookie innych firm podczas prywatnego przeglądania. 

Pozwoli to gigantowi
uniknąć procesu. Jednak użytkownicy indywidualni wciąż mogą
zgłaszać swoje roszczenia. Już złożono
50 wniosków i wiele wskazuje na
to, że kolejne pojawią się w ciągu
najbliższych kilku miesięcy.

Jak twierdzi rzecznik
Google José Castañeda, pozew jest „bezzasadny”. Według niego
przedmiotowe dane nigdy nie zostały powiązane z konkretną osobą ani
wykorzystane do jakiejkolwiek formy personalizacji usług.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWidłak z programem w ERC
Następny artykułBudowa i modernizacja drogi z Lubni do Brus przez Dąbrówkę i Małe Gliśno