Wielu wciąż zalicza tę charakterystyczną hubę do rodziny żagwiowatych – Polyporaceae. W świetle najnowszych badań wylądowała w rodzinie pniarkowatych – Fomitopsidaceae. Na tle okazów widzianych w lesie przy ulicy Długa w Mysłowicach Kosztowach wspomnę, że nasz bohater ma długą historię nazewniczą. U zarania naukowej mykologii trafił do rodzaju borowik – Boletus. Po drodze między innymi był hubą, żagwią i wrośniakiem. W sumie naliczono 15 synonimów.Na tle okazu z okolicy Dąbrowy Narodowej – Łubowca wspomnę, że nasz bohater nie występuje jedynie w Afryce oraz na Antarktydzie. Jest także na wielu izolowanych wyspach.
Na tle okazów z byłej piaskowni w Sosnowcu Jęzorze wspomnę, że nasz bohater jest bardzo łatwy do rozpoznania. Tutaj utrzymuje się od wielu lat. Generalnie jest to smakosz martwego drewna liściastego. Z moich obserwacji wynika, że preferuje drewno brzozy, dęby, wierzby, buka. Widziałem go nawet w parku miejskim w Chrzanowie na martwej jarzębinie.
Na tle okazów z brzeziny w Wilkoszynie wspomnę, że nasz bohater zasadniczo tak jak wiele gatunków grzybów jako jeden z trybików bierze udział w krążeniu materii w przyrodzie. Bywa jadany w Hongkongu i Nepalu. Jest grzybem leczniczym dla australijskich aborygenów.
Piotr Grzegorzek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS