A A+ A++

Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Jak to możliwe, że w tak łatwy sposób można „wkręcić” głowę państwa? Internauci kpią, że trudniej dodzwonić się do przychodni niż połączyć się z prezydentem Polski.

Gen. Roman Polko: Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, prezydent jest przecież co do zasady pod szczególną ochroną służb specjalnych oraz pracowników kancelarii prezydenta. Skoro głowę państwa może nabrać para ruskich trolli, ośmieszając w ten sposób jego wizerunek, źle to wygląda.

Ale czy sam fakt, że rozmówca nie brzmiał jak rodowity Francuz, nie powinien wzbudzić podejrzeń u prezydenta?

Jeśli ktoś połączył go z Macronem, nie zastanawiał się, kto faktycznie siedzi po drugiej stronie. Nie oczekujmy od prezydenta, by skupiał się na akcencie. Zastanawiał się, co powiedzieć, jak poprowadzić rozmowę w dyplomatyczny sposób. Na szczęście nic kompromitującego nie powiedział.

Panu również takie historie zdarzały się w przeszłości? Dał się pan nabrać?

Pamiętam podobną sytuację.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowiat tarnowski: Zbudowany dzięki dofinansowaniu UE radar ostrzega przed powodziami
Następny artykułSzczere wyznanie Dagmary Kaźmierskiej. “Więzienie to nie wczasy”