A A+ A++

Korporacje technologiczne znane są z prowadzenia badań nad nieokreślonymi projektami pod tajemniczymi kodami. Po niektórych z nich zostaje tylko nazwa i kilka wycieków, inne zaś przechodzą do naszej technologicznej codzienności. Ich cechą wspólną jest grupa specjalistów, którzy podpisali NDA (umowę o zachowaniu poufności), gwarantując tym samym (przynajmniej w teorii) poufność projektu. Zwolnienia prowadzą jednak często do wycieków.

Ostatnia fala zwolnień w Google’u niewspółmiernie dotknęła tajemniczy projekt Fuchsia OS dotyczący nowego ekosystemu dla komputerów osobistych i urządzeń mobilnych. Stracił on aż 16% załogi liczącej około 400 pracowników. Powstaje pytanie: czy to zapowiedź zmiany priorytetów wobec nowych zagrożeń ze strony konkurencji czy rutynowy przegląd kadry?

Fuchsia OS Google'a największym poszkodowanym po serii zwolnień. Eksperymentalny projekt wypychany na peryferia [1]

Fuchsia OS: System trafia oficjalnie na pierwsze urządzenia. To ważny sprawdzian dla Google

Pisaliśmy w ostatnim czasie na łamach PurePC o zwolnieniach wśród największych technologicznych marek, w tym właśnie w Google’u. Firma pożegna się z blisko 12 tysiącami osób, co przekłada się na 6% dotychczasowych etatów. Jest przy tym jasne, że poszczególne działy zostaną przeorganizowane w różnym stopniu (dane na ten temat usiłuje zebrać New York Times). Analiza redukcji zatrudnienia (lub wzrostu) w poszczególnych segmentach może pozwolić na zrozumienie nowych priorytetów korporacji. Ze wstępnych informacji wynika, że ofiarą zwolnień w największym stopniu (w ujęciu procentowym) będzie zespół zajmujący się eksperymentalnym systemem operacyjnym znanym jako Fuchsia OS. Ten w domyśle miał stać się następcą Androida, a przy tym być kompatybilnym z jego aplikacjami.

Fuchsia OS Google'a największym poszkodowanym po serii zwolnień. Eksperymentalny projekt wypychany na peryferia [2]

Google Fuchsia – nadchodzi wielki konkurent dla Windows 10?

System można było zobaczyć w działaniu przy okazji premiery pierwszej generacji Nest Hub, czyli urządzenia do inteligentnego zarządzania domem. Można go też opcjonalnie zainstalować na sprzętach Google Pixelbook Go czy Intel NUC. Co istotne, jest budowany przez Google niemal od zera i nie opiera się na tradycyjnych rozwiązaniach linuksowych. W chwili, gdy został ujawniony, spekulowano, że system zostanie wprowadzony do powszechnego użytku w 2023 roku. Aktualnie Fuchsia istnieje na marginesie ekosystemu Google’a, a zwolnienie części załogi z pewnością nie przyspieszy prac. Również samo przedsiębiorstwo mówi o projekcie niezwykle rzadko – serwis Ars Technica wyliczył ledwie kilka takich przypadków. Zawirowania ekonomiczne oraz sukces ChatGPT i jego mariaż z Microsoftem zmusiły Google do przemyślenia swojej oferty w nadchodzących latach. Wygląda na to, że system Fuchsia nie jest wystarczająco konkurencyjny w starciu z produktami zasilanymi AI. Być może dowiemy na ten temat więcej, gdy któryś z programistów postanowi podzielić się przemyśleniami z prasą.

Źródło: Ars Technica, New York Times

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCejrowski: Rząd powinien się spowiadać. Lisicki: Kto pyta, ten zostaje ruską onucą
Następny artykułJak będzie wyglądać Muzeum KL Plaszow?