A A+ A++

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji na ulice Kędzierzyna-Koźla wyszli oburzeni mieszkańcy, którzy domagali się liberalizacji prawa dotyczącego przerywania ciąży. To jednak nie spodobało się radnym Prawa i Sprawiedliwości, którzy na zdjęciach z protestów zauważyli kilku samorządowców i nauczycieli. O całej sprawie radni PiS próbowali poinformować m.in. prezydenta Andrzeja Dudę, marszałka Sejmu i Senatu, premiera, wojewodę czy kuratora oświaty.

Cała sprawa nie przebiła się jednak do szerszego grona odbiorców. Po dwóch miesiącach grupa radnych PiS postanowiła pójść za ciosem i zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jest zawiadomienie do prokuratury

– Niepokojące jest to, że są środowiska bardzo wrogo nastawione do Kościoła, które podburzają młodych ludzi, którzy nie do końca byli świadomi, po co idą, co krzyczą, po co przeklinają. Niektóre młode mamy prowadziły dzieci, pchały wózeczki. Kościół wskazuje wybory, a to się nie podoba, by wygodnie żyć bez zasad i wartości – przekonuje Dominik Szustakiewicz, radny PiS.

Jak tłumaczy, protestujący w czasie manifestacji „wdzierali się na prywatny teren Kościoła, znieważali świętość i pomawiali osoby duchowne”.

– Władza lokalna nie może być obojętna na te zjawiska. A hipokryzją jest aktywne uczestnictwo władz w uroczystościach religijnych i jednocześnie w aktach agresji wobec Kościoła katolickiego. W ciągu mijającego roku przedstawicielki władzy samorządowej uczestniczyły w Orszaku Trzech Króli, obnosząc się w przebraniu świętych, przysposabiając wobec rzeszy wiernych koronę królewską. Przemawiały, oddając cześć Bogu i zebranym wiernym. Zapewniały swoją obecnością o przywiązaniu do Kościoła i jego tradycji, by w kilka miesięcy później nawoływać do uczestnictwa w marszach nienawiści, pełnych bluźnierstwa – tłumaczą radni PiS.

 Radny PO: To wyraz bezradności PiS

Michał Nowak, radny miejski i szef Platformy Obywatelskiej w Kędzierzynie-Koźlu, zwraca uwagę, że pod wnioskiem do prokuratury podpisało się zaledwie pięciu radnych, kojarzonych wyłącznie ze środowiskiem Katarzyny Czochary. Pozostali radni wywodzący się z Solidarnej Polski, Porozumienia i środowiska Violetty Porowskiej pod wnioskiem się nie podpisali.

– To akcja jednej frakcji PiS. Pod wnioskiem nie podpisała się nawet Katarzyna Kukolka-Bogocz, przewodnicząca klubu – wyjaśnia Nowak.

Jednocześnie ocenia działalność PiS jako „hucpę polityczną”, z której śmieją się nawet sympatycy prawicy. – Ci panowie powinni przestać się ośmieszać i przede wszystkim nauczyć się, jak adresować pisma urzędowe, bo ich pierwsze pismo było kuriozalne pod kątem gramatyki i stylistyki. Nie wiem, czy warto to w ogóle komentować, że kilku radnych chce zabłysnąć przy okazji Strajku Kobiet. PiS w naszym mieście od zawsze było w mniejszości, więc oceniam to jako wyraz pewniej bezradności, frustracji i chęci pokazania się przed najzagorzalszym elektoratem – dodaje Nowak.

Frakcja Czochary osamotniona

Radni PiS, którzy podpisali się pod zawiadomieniem do prokuratury, niechętnie rozmawiają na temat braku poparcia ich inicjatywy ze strony przewodniczącej klubu oraz pozostałych radnych Zjednoczonej Prawicy.

– Nie wiem, dlaczego pani przewodnicząca nas nie poparła, skoro była to słuszna inicjatywa. Nic więcej nie mam do dodania – ucina radny Szustakiewicz.

Z kolei przewodnicząca Katarzyna Kukolka-Bogocz pytana o powody, dla których jej środowisko nie wsparło pomysłu ścigania uczestników Strajku Kobiet, tłumaczy, że była to „indywidualna akcja części radnych”.

– Nie była ona konsultowana z władzami partii, wobec czego traktujemy ją jako indywidualną akcję tych państwa – dodaje przewodnicząca klubu PiS w radzie miasta.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMF: nadwyżka jst po 11 miesiącach 2020 roku wyniosła 17,6 mld zł
Następny artykułPożar w Natolinie. Cztery zastępy w akcji