W porzuconych beczkach i mauzerach przy ul. Składowej zalega 1200 ton odpadów, z czego większość – 700 ton – to te niebezpieczne. Wśród nich są pozostałości farb, lakierów, różnego rodzaju szlamy, rozpuszczalniki. Właścicielem składowiska i dzierżawcą działki jest firma Unipolis. Do lutego ubiegłego roku, jak wynika z danych w Krajowym Rejestrze Sądowym, jej prezesem był Tadeusz D., były wójt Piekoszowa, mający zarzuty udziału w mafii śmieciowej. Wówczas jednak został wykreślony z rejestru. 100 udziałów o łącznej wartości 5 tys. zł sprzedał na rzecz Wiolety M. Zarejestrowana w Kielcach spółka miesiącami nie miała nowych władz, a gmina nie miała komu dostarczyć wezwania do usunięcia odpadów czy chęci dokonania tzw. wykonania zastępczego.
– To już się udało – mówi wójt Nowin Sebastian Nowaczkiewicz.
Pod koniec roku Sąd Rejonowy w Kielcach ustanowił bowiem kuratora dla spółki. Ma on reprezentować ją w postępowaniu administracyjnym „w sprawie wydania nakazu usunięcia odpadów magazynowych w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania lub magazynowania”.
Czekają na decyzję SKO
Nieoczekiwanie pojawił się jednak inny problem. Gmina wysłała syndykowi upadłej firmy, która jest właścicielem działki, pismo o udostępnienie terenu i umożliwienie usunięcia odpadów.
– To w końcu teren prywatny, dzierżawiony przez Unipolis. Wyznaczyliśmy zakres prac, obszar i terminy – mówi wójt Nowaczkiewicz. Twierdzi, że kurator firmy Unipolis, jako strona, odwołał się od tej decyzji. I sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Wójt nie kryje zaskoczenia tą decyzją.
Mówi, że to znów wstrzymuje procedurę. I że gmina czeka już od blisko miesiąca na rozstrzygnięcie SKO. Kolejne problemy oznaczają, że sprawa uprzątnięcia odpadów coraz bardziej się przeciąga.
Początkowo przewidywano, że groźne chemikalia mogą być zutylizowane do jesieni zeszłego roku. To szybko okazało się nierealne. Wójt Nowaczkiewicz przyznaje, że w tym momencie „jakiekolwiek deklaracje są ryzykowne”.
Jak pisaliśmy, koszty usunięcia odpadów mogą wynieść ok. 7 mln zł.
Drugie składowisko uprzątną szybciej
Tymczasem kieleckie starostwo rozstrzygnęło niedawno przetarg na uprzątnięcie sąsiedniego składowiska niebezpiecznych odpadów, przy ul. Perłowej, które płonęło w ubiegłym roku.
Tutaj prace za prawie 7 mln zł przeprowadzi konsorcjum firm Hydrogeotechnika i Geocoma. Będzie mieć na to 75 dni od podpisania umowy.
W przypadku składowiska przy Perłowej Tadeusz D. był pośrednikiem w przekazywaniu odpadów przyjmowanych przez firmę szemranego biznesmena Łukasza P.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS