A A+ A++

O sprawie wojewódzki inspektorat ochrony środowiska dowiedział się od dziennikarza „Wyborczej”. W trakcie kontroli ustalono, że oleista substancja, której zapach był wyczuwalny w obrębie kilkunastu kilometrów, stanowi produkt o nazwie nitrocet. Jest on stosowany jako dodatek do oleju napędowego i ślinie żrący.

Państwowa firma podwyższonego ryzyka

– Substancja przedostała się do kanalizacji zakładowej, a następnie do rzeki w wyniku awarii instalacji produkcyjnej – mówi Małgorzata Zielonka z WIOŚ-u w Katowicach.

Do awarii doszło w firmie Nitroerg, należącej do KGHM-u, czyli jednej z największych polskich spółek skarbu państwa. To w tej fabryce powstają m.in. materiały wybuchowe oraz dynamity, z których większość jest później sprzedawana za granicę. Choć Nitroerg wpisany jest na listę fabryk podwyższonego ryzyka, a sam zarząd chwali się profesjonalnym systemem zarządzania w dziedzinie ochrony środowiska, w przypadku rzeki Mała Panew procedury nie zadziałały. Dopiero po interwencji „Wyborczej” podjęto działania minimalizujące skutki zanieczyszczenia środowiska.

Wskaźniki zanieczyszczeń były wysokie

Martwe ryby i zniszczenie lokalnej flory dało się zauważyć na terenie dwóch województw – opolskiego i śląskiego. Z tego powodu pracownicy WIOŚ-u udali się do gminy Zawadzkie na Opolszczyźnie, aby sprawdzić, jak sytuacja wygląda na obszarach chronionych w dolinie rzeki. – Wyniki badań pobranych próbek wód i ścieków wykazały podwyższoną wartość wskaźnika zanieczyszczeń. Wskaźnik ten określa zapotrzebowanie na tlen w danych warunkach środowiska wodnego. Z tego powodu inspektorzy WIOŚ-u prowadzący kontrolę wydali przedstawicielom zakładu polecenie niezwłocznego usuwania zanieczyszczeń nitrocetu z rzeki – wyjaśnia Zielonka.

Po czterech dniach badania powtórzono, a wyniki nadal wykazały podwyższoną wartość poziomu zanieczyszczeń. Tym razem wskaźniki były jednak dziesięciokrotnie niższe w stosunku do wartości stwierdzonej wcześniej.

– Fakt ten świadczyć może o efektywności prowadzonych przez zakład działań związanych z usuwaniem zatrzymanej w zakolach rzeki wodnej emulsji nitrocetu – wyjaśnia rzeczniczka WIOŚ-u w Katowicach.

Kto poniesie odpowiedzialność?

W zakładzie, w którym doszło do awarii, zakończyła się już kontrola inspektorów. Na tę chwilę WIOŚ nie zdradza, jaki był jej efekt. – Trwa obecnie przygotowywanie zarządzeń pokontrolnych – ucina rzeczniczka WIOŚ-u. Po przekazaniu ich do zakładu okaże się, czy firma, która spowodowała zanieczyszczenie środowiska, poniesie jakiekolwiek konsekwencje.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzygotowaniom do uruchomienia ostatniego bloku węglowego w Niemczech towarzyszyły protesty ekologów
Następny artykułMorawiecki: “Sytuacja na Śląsku jest pod kontrolą”