-
Fiat 126p skąd wziął się w Polsce? Kosztował nawet 120 tys. zł
-
To było wielkie propagandowe show, Tour de Pologne zanim ruszyła produkcja Fiata 126p
-
Andrzej Jaroszewicz, kierowca rajdowy, pierwszy playboy PRL, czerwony książę i Maryla Rodowicz
-
To tak, jakby Robert Lewandowski promował Izerę…
-
Fiat 126p, show w Poznaniu i wielki skandal
rozwiń ›
Fiat 126p – skąd się wziął? Na początku lat 70. najwyższe władze PRL zdecydowały o zakupie licencji od Włochów. Klamka zapadła 29 października 1971 roku – wtedy podpisano umowę między włoską spółką FIAT S.A., a polskim przedsiębiorstwem PHZ PM Polmot.
Dokument zatytułowany “O współpracy technicznej i licencji” przewidywał uruchomienie w Polsce produkcji samochodu, posiadającego identyczne właściwości techniczne jak włoski model 126, produkowany od 1972 roku. Zgodnie z zapisami w kontrakcie, Fiat 126p był autem z tylnym napędem, 2-cylindrowym silnikiem o pojemności 594 cm sześciennych, maksymalnej mocy 23 KM, samonośnym, czteroosobowym i dwudrzwiowym nadwoziem typu Berlina.
Fiat 126p skąd wziął się w Polsce? Kosztował nawet 120 tys. zł
Kontrakt licencyjny obejmował pokrycie kosztów inwestycyjnych, cesję na rzecz Fiata 50 tys. gotowych samochodów (włoski koncern zamierzał sprzedać je na rynkach Europy Zachodniej). Do tego było 820 tys. silników wyprodukowanych w Bielsku-Białej i innych części zamiennych. Premiera Fiata 126p odbyła się na Placu Defilad w Warszawie 9 listopada 1972 roku. Dzień później “Życie Warszawy” stwierdziło, że ten samochód zmienić winien nie tylko krajobraz naszych ulic i dróg, ale przyczynić się do upowszechnienia kultury technicznej.
Fiat 126p
/
Fiat
Fiat 126p
/
Fiat
Pierwszy “maluch” kosztował 69 tys. zł. Teoretycznie był to “samochód dla Kowalskiego” – tak ochrzcił go pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek. Prawda była bardziej przyziemna niż widoki zza biurka komunistycznego barona. Auto było dostępne dla przeciętnego Polaka po 20. miesiącach odkładania całej pensji. Obowiązkowo potrzebne były też: talon lub przedpłata. Wysoki popyt i mała podaż aut w PRL-u powodowały, że nowego malucha można było sprzedać od ręki na giełdzie za cenę niemal dwa razy wyższą od katalogowej! Na wolnym rynku cena małego Fiata osiągała 120 tys. zł, co przy przeciętnych miesięcznych zarobkach w wysokości 3-4 tysięcy zł … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS