Przed meczami z Czechami i Albanią Santos ma spory ból głowy, albowiem wielu zawodników jest kontuzjowanych i Fernando Santos nie będzie mógł z nich skorzystać. Kilku będących blisko reprezentacji przestało z kolei regularnie występować w swoich klubach, co również jest problemem w kontekście kadry.
Fernando Santos nie szuka wymówek
Doświadczony Portugalczyk nie ukrywa, że zdaje to dla niego trudna sytuacja. A nawet najtrudniejsza, z jaką musiał mierzyć się w początkach swojej pracy w roli selekcjonera. – To mój najtrudniejszy początek w roli selekcjonera. Natomiast od razu zaznaczę, że nie traktuję tego jako wymówki. Jest jak jest, kontuzje to część futbolu i nic na to nie poradzimy. Musimy sobie radzić z tą sytuacją i tyle – powiedział w rozmowie ze “Sportowymi Faktami”.
Santos przyznał, że dla niego najgorszą sytuacją jest fakt, że spora grupa piłkarzy jest kontuzjowanych, bo to oznacza, że ani nie grają, ani nie trenują i zupełnie wypadli z rytmu meczowego. To jednak jest też zupełnie niezależne od niego.
Druga grupa graczy, którzy są zdrowi, ale nie grają. Tutaj Portugalczyk widzi pewne pozytywy. – To w pewnym sensie jeszcze pół biedy, bo przynajmniej są w rytmie treningowym. Natomiast, co do kadry… Nie ułatwia to wszystko zadania, bo to nie klub. Tu nie ma czasu na treningi, na złapanie tego rytmu.
“Popełniłem wszystkie możliwe błędy”
Na brak czasu Santos narzekał również w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”, gdzie jednak wlał w serca kibiców trochę nadziei, opisując swoje początki w pracy z reprezentacją Grecji. Tam także początek był trudny, ale Portugalczyk wyciągnął z tego odpowiednią lekcję.
– Kiedy 13 lat temu zacząłem prowadzić reprezentację Grecji, w miesiąc popełniłem wszystkie możliwe do wyobrażenia błędy. Zupełnie nie wiedziałem, co robić, jak się zachować. Wszystko było nowe, w pierwszym tygodniu greccy kadrowicze ćwiczyli niemal non stop – jak w klubie. Szybko zrozumiałem, że rola selekcjonera jest zupełnie inna i dziś już takich błędów nie popełniam – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z “Przeglądem sportowym”.
Miejmy nadzieję, że trudny początek, o którym mówi Santos, nie przełoży się jednak na wpadkę Polaków w meczach z Czechami i Albanią. To mogłoby nas sporo kosztować, choć z drugiej strony nasza grupa eliminacyjna jest tak, że nikt nie wyobraża sobie, byśmy mieli nie awansować na Euro. Nawet, jeśli kilku graczy jest kontuzjowanych.
/
/ … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS