A A+ A++

Na unijnym szczycie nadal trwa walka o powiązanie rozdzielania unijnych pieniędzy z „praworządnością”. Viktor Orban zagroził zablokowaniem porozumienia jeśli eurokraci nie pójdą na dalece idący kompromis w tej sprawie.

Eurokraci od 2018 roku mówią o połączeniu kwestii rozdzielania unijnych pieniędzy z kwestiami przestrzegania przez poszczególne państwa „praworządności”. Polska i Węgry od początku sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu. Zwracają uwagę, że brak jednoznacznej definicji tego na czym miałaby ta „praworządność” polegać a uruchomienie podobnych mechanizmów da Unii narzędzia do pozatraktatowego nacisku na państwa członkowskie.

Polska i przede wszystkim Węgry chyba już zrozumiały, że całkowite uniknięcie wprowadzenia takich mechanizmów nie jest już możliwe i teraz walczą o to żeby eurokratom jak najtrudniej byłoby nałożyć sankcje na poszczególne państwa. KE chciała wprowadzenia tzw. zasady odwróconej większości. Polegałoby to na tym, że sankcje na państwa byłyby wprowadzane arbitralnie i trzeba by było zorganizować głosowanie i zebrać większość aby temu zapobiec. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel zaproponował za to normalny mechanizm głosowania za wprowadzeniem sankcji.

Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak ani Polski ani, przede wszystkim, Węgier. Viktor Orban chce, aby z porozumienia wykreślono jakiekolwiek odniesienia do praworządności. Zamiast tego proponuje wprowadzenie mechanizmu sankcji jako środka do zaradzenia „nieprawidłowościom”. Sankcje te musiałyby być nakładane jednogłośnie przez wszystkie państwa. Orban miał zagrozić, że zablokuje porozumienie jeśli nie zostaną spełnione jego warunki.

Kwestia „praworządności” oczywiście nie jest jedyną kością niezgody na tym szczycie. To jej właśnie były jednak poświęcone dyskusje podczas sobotniej kolacji. Rozmowy w jej trakcie nie przyniosły porozumienia – wiele państw uważa, że Michel nie powinien iść na dalsze kompromisy ale Polska i Węgry nadal upierają się nad zasadą jednomyślności we wprowadzaniu sankcji. Źródła PAP mówią jednak, że wiele państw nie uważa, żeby walka o to miała być warta opóźnienia w osiągnięciu porozumienia. Jest więc spora szansa, że Orbanowi i Morawieckiemu faktycznie uda się zablokować szkodliwe dla Polski i Węgier zapisy.

Źródło: Stefczyk Info na podst. Niezależna Autor: WM

Fot. PAP/EPA/JOHN THYS / POOL

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: Mecz Lecha – będą zmiany w organizacji ruchu
Następny artykułPowiat Bocheński partnerem BSF