Wystawa ‘Polskie Projekty Polscy Projektanci’ w Muzeum Miasta Gdyni poświęcona twórczości Eryki i Jana Drostów. Fot. Muzeum Miasta Gdyni
Czy szkło może niczego nie udawać? To jak najbardziej – ma prostą, ale piękną i wyjątkową formę, która kształtowana jest poprzez tzw. prasowanie już od ponad 60 lat. Tyle samo, ile są ze sobą jego mistrzowie, legendy polskiego designu – Eryka i Jan Drostowie. W latach 50. XX wieku spotkali się po raz pierwszy na tej samej uczelni, w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (dzisiejszej Akademii Sztuk Pięknych). Od tej pory są razem, w życiu prywatnym, jak też zawodowym, tworząc wzornictwo ze szkła prasowanego, które na różnorodnych aukcjach osiąga dziś zawrotne ceny. Dorobek tej świetnie dobranej pary, legend polskiego designu, można już zobaczyć w ramach wystawy “Eryka i Jan Drostowie. Polskie Projekty Polscy Projektanci” w Muzeum Miasta Gdyni, aż do 9 stycznia 2022 roku. Współorganizatorem jest Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Są tu projekty, które produkowano masowo, takie jak talerze, misy, patery i cukiernice, ale również piękne unikaty. To świetna okazja do poznania ich wybitnej twórczości, a także przełomowej technologii szkła prasowanego, dzięki której powstały naczynia codziennego użytku. Nawet po wielu latach od wygaśnięcia pieców hutniczych w Ząbkowicach, szkło Eryki i Jana Drostów wciąż jest używane w wielu polskich domach.
Byli sobie pisani
Eryka i Jan Drostowie urodzili się w latach 30. XX wieku na Opolszczyźnie, ale poznali się dopiero na studiach. Choć oboje ukończyli Wydział Szkła i Grafiki, to ich początkowe plany były nieco inne. On chciał zdawać na architekturę wnętrz, ale nie było wtedy naboru. Ona myślała o rzeźbie i malarstwie. Los im jednak pomógł, a “wrocławskie szkło” połączyło – z wielką korzyścią dla wszystkich.
Po studiach oboje rozpoczęli pracę. Eryka Trzewik-Drost związała się na 7 lat z katowickimi Zakładami Porcelany w Bogucicach, gdzie była projektantką. Natomiast Jan Drost najpierw zdobywał wiedzę i doświadczenie w Zakładach Mechaniczno-Optycznych w Katowicach, a od 1960 roku – w Hucie Szkła Gospodarczego Ząbkowicach. Tu w 1966 roku dołączyła do zespołu projektantów jego żona Eryka, gdzie pracowała przez 25 lat, a jej mąż praktycznie do końca działalności huty z Ząbkowicach. W 2004 roku ogłoszono jej likwidację (od 2002 funkcjonowała jako Huta Szkła Artystycznego Ząbkowice S.A.).
Szkło Drostów nie było “prasówką dla ubogich”
To Stany Zjednoczone uważane są za ojczyznę szkła prasowanego. Potem dopiero odkryli je Francuzi, Belgowie i pozostałe kraje europejskie. W latach 50. XX wieku zafascynowało wielu czeskich, niemieckich i skandynawskich projektantów, którzy dostrzegli w nim nowe walory. Pojawiało się coraz więcej zmatowionej “prasówki” o przygaszonych kolorach i nowych wzorach, które powstawały dzięki nowym matrycom.
Zanim Eryka i Jan Drostowie rozpoczęli pracę w Hucie Szkła Gospodarczego Ząbkowicach, szkło prasowe, które znane jest od ponad 200 lat, kojarzyło się w Polsce jedynie z tańszą imitacją kryształu i było nazywane “szkłem dla ubogich”. W porównaniu do techniki wydmuchiwania szkła, “prasówka” była o wiele bardziej ekonomiczna i łatwiejsza w produkcji. Eryka i Jan Drostowie nadali jej nowego blasku, koloru i wprowadzili wiele technicznych innowacji. Szkło prasowane Drostów dostało nowe, nieregularne, mistrzowskie formy o zróżnicowanej grubości i kształtach, takich nigdy wcześniej nie było. Natomiast Jan Drost stał się autorem patentu na prasowanie szkła w otwartych formach, które były potem wytłaczane, co pozwalało na eksperymentowanie z asymetrycznymi projektami o organicznej i płynnej linii, a także tworzenie niespotykanych dotąd projektów.
Figurki, nietuzinkowe świeczniki, a także naczynia z dodatkowymi, geometrycznymi i symetrycznie nakładanymi elementami stały się hitem. Przykładem są piękne kolekcje Diatret i Radiant, które w górnej części mają spektakularne szklane nakładki, a także wazon w oplocie czy kula z wypukłościami. W dodatku wszystkie przedmioty, które tworzyli Eryka i Jan Drostowie wyglądały jak formowane ręcznie.
Piękna kolekcja Radiant z charakterystycznymi kulami otrzymała I nagrodę i złoty medal na Ogólnopolskiej Wystawie Szkła Artystycznego i Użytkowego w Katowicach, która odbyła się w 1977 roku. Patera, wazon czy misa z kolekcji Asteroid, którą Jan Drost zaprojektował w 1975 roku do dziś jest jedną z najpopularniejszych i wyprzedaje się w mgnieniu oka. Delikatne reliefy z półokrągłymi wypustkami i piękne kolory naczyń wyglądają ponadczasowo.
Eryka Trzewik-Drost została na przykład wyróżniona za komplet do przystawek o nazwie Conti, który dostępny był w wielu kolorach. Składał się ze szklanych pojemników o różnej wielkości, które po złożeniu mieściły się na jednej tacy. Najpierw powstał w wersji gładkiej i był pozbawiony zdobień. Jednak to nie było to. Drugie podejście pozwoliło na wyprodukowanie dekorowanego zestawu do przystawek, których dno ozdobione było drobnymi kulkami.
Oboje otrzymali wiele nagród w Polsce i za granicą. W 1972 roku Jan Drost dostał stypendium w Szwecji, z czego bardzo się ucieszył, ponieważ uwielbiał skandynawskie podejście do projektowania szkła o prostej i funkcjonalnej formie. Zdobywał też wiedzę i doświadczenie w Sztokholmie oraz Mediolanie, co przełożyło się na wyjątkowe projekty w pięknych kolorach, które huta Ząbkowice wielokrotnie wysyłała na rynki zagraniczne. To dzięki tym mistrzom – Eryce i Janowi Drostom – polskie szkło prasowane poznał i docenił świat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS