A A+ A++

Historie rodem z czasów II Wojny Światowej niemal za każdym razem mrożą krew w żyłach i napawają ogromnym niepokojem, ale i szacunkiem do poległych w walce. Biografia 10-letniej Erwinki łapie jednak za serce jak żadna inna opowieść. Dziewczynka jest bowiem jedną z najmłodszych osób, które broniły poczty polskiej w 1939 roku. 

Zobacz wideo
“Orlęta. Grodno ’39” – film zapowiadany jako pierwsza produkcja o agresji wojsk sowieckich na Polskę we wrześniu 1939 roku [ZWIASTUN]

Erwinka Barzychowska – najmłodsza obrończyni Poczty Polskiej w Gdańsku

Los Erwinki od samego początku nie był usłany różami. Dziewczynka została sierotą, jednak na swojej drodze napotkała Jana Pipkę i jego żonę Małgorzatę – dozorców Poczty Polskiej, którzy mieszkali razem w służbowym mieszkaniu i postanowili zaopiekować się małą. Nikt jednak wówczas nie przypuszczał, jak potoczy się jej dalsza historia. 

Wszystko zaczęło się gdy pancernik Schleswig-Holstein zaczął ostrzeliwać półwysep oraz Westerplatte. W tym samym czasie 55 pocztowców w budynku Poczty Polskiej w Gdańsku przystąpiło do heroicznej walki. Niestety ogień udało się wstrzymać jedynie sześć od przybycia wojsk polskich. W to miejsce niestety nie nadeszła żadna pomoc, a jedną z ofiar była 10-letnia Erwinka, która razem z przybranymi opiekunami. Wówczas Niemcy postanowili podpalić budynek i wykorzystać miotacze ognia. O obronie nie było już mowy – ludzie dusili się i palili żywcem.

Erwinka zmarła w męczarniach. Jej grób do dzisiaj jest obdarowywany pluszakami i kwiatami 

Atak Niemców przyniósł ogromne szkody – ludzie byli dotkliwie poparzenie, a wiele z nich dosłownie płonęło żywcem. Jak informuje strona ciekawostkihistoryczne.pl:

Wtedy wraz z przybranymi rodzicami z piwnicy wyszła również 10-letnia Erwinka. Małżeństwo było bardzo mocno poparzone – Małgorzata została oślepiona, a Janowi widać było czaszkę. Dziewczynka także była ranna. Według niektórych źródeł Niemcy wyrwali dziecko spomiędzy kapitulujących, oblali je benzyną i podpalili. Erwinka biegła po dziedzińcu, płonąc, aż straciła przytomność.

Erwinka miała poparzenia II i III stopnia na całym ciele. Dziecko udało się jednak przetransportować do szpitala, jednak według rozmaitych źródeł, Erwinka nie otrzymała tam profesjonalnej pomocy, przez co zamarła po siedmiu tygodniach niewyobrażalnego cierpienia. Erwinka została pochowana na cmentarzu na gdańskiej Zaspie w kwaterze II, w grobie numer 36. Miejsce to po dziś dzień odwiedzane jest przez mieszkańców miasta, ale także turystów z Polski i innych państw, którzy chcą w ten sposób oddać hołd najmłodszej bohaterce. Na mogile dziecka możemy podziwiać dziesiątki jak nie setki pluszaków – według źródeł historycznych maskotka towarzyszyła jej bowiem aż do śmierci, co stało się swego rodzaju symbolem, jej heroicznej postawy. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFinał Pucharu Polski. Lider Wisły mógł nie zagrać w Warszawie. „Byłem przestraszony i zestresowany”
Następny artykułMłody Mielczanin na Ogólnopolskim Konkursie Geologicznym