Enea/Astoria vs. Pszczółka/Start Lublin. Rewanż za mecz przegrany na własne życzenie

W kolejnej kwarcie bydgoszczanie szybko zbliżyli się do zespołu z Lublina (34:35 w 12 min), a potem wyszli na prowadzenie (39:38 po wolnych Adriana Boguckiego w 14 min). Od tego momentu Pszczółka rozpoczęła bronić strefą – co stworzyło problem dla bydgoskiej ofensywy. Stąd też wzięła się czteropunktowa przewaga rywali do przerwy. W Enei/Astorii nadal bezbłędny był Nizioł (4/4 za dwa, 2/2 za trzy, 1/1 za jeden). Po przerwie ciągle trafiał – akcja 2+1, dwa rzuty wolne, trafienie za dwa spod kosza – to jego akcje w trzeciej kwarcie. Sekundował mu Corey Sanders – 25 pkt po 30 minutach wobec 22 Nizioła (9/18 z gry).

Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatniej minucie. 60 sekund przed końcem Thomas Davis trafił za trzy (90:87 dla Pszczółki). Piłkę po rzucie z dystansu Sandersa “wypluła” obręcz – i to okazało się decydujące.

Bydgoskiej drużynie pozostał tylko jeden mecz w tym sezonie – z Treflem w Sopocie. Enea/Astoria walczy jeszcze o 9-10. miejsce.

Enea/Astoria – Pszczółka/Start Lublin 89:92

Kwarty: 28:35, 21:18, 20:19, 20:20

Enea/Astoria: Sanders 31 (1), Nizioł 25 (3), Gabrić 8 (1), Chyliński 5 (1), Bogucki 6 oraz Dambrauskas 4, Krasuski 3 (1), Loncar 6, Waterman 1

Najwięcej dla Pszczółki/Startu: Dorcey-Walker 23 (1), Davis 19 (2), Ware 15