Elektryki tego nie potrafią. Skąd bierze się fenomen samochodów hybrydowych?

Popatrzmy na statystyki sprzedaży nowych hybryd w pierwszych czterech miesiącach tego roku. Na pierwszym miejscu – Toyota z 29 115 autami. Na drugim jej luksusowa submarka Lexus – 3643 auta. Trzecie miejsce to Kia (1909 aut), a czwarte – spokrewniony technicznie Hyundai (1644 samochody). Na piątej pozycji Honda (1165 aut), na szóstym – Nissan z 960 samochodami hybrydowymi. Gdy spojrzymy na ranking modeli, tutaj dominacja japońskiej marki jest niemal absolutna – od pierwszego do siódmego miejsca to: Corolla (9971 aut), C-HR, Yaris Cross, RAV4, Yaris, Corolla Cross i Camry. Ósme, jedenaste i dwunaste miejsca należą do Lexusów NX, RX i UX. Na dziewiąte i dziesiąte wcisnęły się Hyundai Tucson i Kia Sportage (1096 aut). Na trzynastym – Ford Kuga, na piętnastym – Nissan X-Trail, za którym plasuje się duży SUV Toyota Highlander, a za nią Lexus ES. Dwudziestkę zamykają: Hyundai Kona, Honda CR-V i Nissan Qashqai.

Nieco inaczej wygląda ranking hybryd plug-in, czyli z możliwością ładowania z zewnętrznego źródła prądu. Pierwsza dziesiątka to: Mercedes, Volvo, BMW, Toyota, Lexus, Audi, Kia, Porsche, Peugeot i Skoda. W zestawieniu modeli wygląda to tak, od pierwszej do dziesiątej pozycji: Mercedes GLC, Toyota RAV4, Porsche Cayenne, Lexus RX, Lexus NX, Volvo XC60, Volvo XC60, Mercedes klasy E, Kia Sportage i BMW serii 5. Najlepszy model sprzedał się w ilości 381 sztuk, a dziesiąta pozycja to 146 egzemplarzy.