Wzrastające rachunki powodują, że coraz częściej zaczynamy brać pod uwagę ten bardzo ważny argument również przy zakupie i eksploatacji nieruchomości. Gdzieś z tyłu głowy jest jeszcze emisja CO2, czyli ślad węglowy, ale to wymaga już zmiany mentalności i przede wszystkim zwiększenia świadomości poprzez edukację.
Czyli budując dom, nie powinniśmy sugerować się drożejącym prądem, ale robić wszystko, aby podczas eksploatacji zużywać go jak najmniej?
Obowiązujące w Polsce wymagania dotyczące efektywności energetycznej budynków można w skrócie opisać jako jednoczesne spełnienie określonych wskaźników zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną EP – im mniejsza wartość wskaźnika tym udział źródeł odnawialnych jest większy – i współczynników przenikania ciepła przegród budynku U.
Oba parametry – EP i U – mają wpływ na charakterystykę energetyczną budynku oraz przede wszystkim na koszty eksploatacji związanej z ogrzewaniem. Należy przypomnieć, że właśnie ogrzewanie i wentylacja to blisko 70 proc. energii w przeciętnym polskim gospodarstwie domowym, kolejne 13 proc. idzie na ogrzewanie ciepłej wody i właśnie w tych pozycjach szczególnie należy szukać potencjalnych oszczędności. Sam prąd w gospodarstwie domowym to 10 proc. pochłanianej energii, składają się na to urządzenia elektryczne – 6 proc. i oświetlenie – 4 proc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS